HEARN: JEŚLI FURY ZAWALCZY Z WILDEREM, NIE BĘDZIEMY NA NIEGO CZEKAĆ
Anthony Joshua (23-1, 21 KO) za trzy tygodnie podejdzie do obrony swoich pasów IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. W przyszłym roku zmierzy się niemal na pewno z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), pytanie tylko czy od razu, czy też może stoczy po drodze jeszcze jedną walkę.
Oczywiście obaj muszą zachować zwycięską passę. Joshua 12 grudnia skrzyżuje rękawice z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO). Od tej walki dużo będzie zależeć.
- Jeśli wygra Pulew, wtedy nie ma mowy o Joshui, gdyż Pulew będzie zobowiązany dać mu rewanż. W takim układzie wybierzemy trzeci pojedynek z Wilderem, prawdopodobnie pod koniec lutego. Ale jeśli za niecały miesiąc wygra Joshua, wtedy będziemy chcieli od razu zrobić unifikację Fury vs Joshua - mówił kilkadziesiąt godzin temu Bob Arum, współpromotor "Króla Cyganów".
Być może Fury będzie zmuszony spotkać się po raz trzeci z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Co wtedy zrobi AJ? Raczej nie będzie czekać, tylko stoczy jeszcze jedną walkę przed unifikacją.
- Jeśli Fury weźmie walkę na początku roku, nie będziemy na niego czekać. Po wygranej nad Pulewem chcielibyśmy spotkać się z nim w maju, najpóźniej czerwcu. Jeśli on zawalczy w marcu z Wilderem, my zawalczymy z kimś innym zamiast bezczynnie czekać. Nie ukrywamy jednak, że chcielibyśmy unifikacji z Furym jeszcze na wiosnę - powiedział Eddie Hearn, promotor Joshuy.