DILLIAN WHYTE: DEONTAY WILDER MUSI TAŃCZYĆ TAK, JAK MU ZAGRAM
Na początku przyszłego roku ma dojść do rewanżu Dilliana Whyte'a (27-2, 18 KO) z Aleksandrem Powietkinem, tymczasem możliwość walki z Brytyjczykiem sygnalizuje wracający na ring Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO). Kiedy Amerykanin był mistrzem WBC wagi ciężkiej, Whyte bardzo długo domagał się walki mistrzowskiej jako obowiązkowy pretendent, więc teraz zamierza dyktować Amerykaninowi warunki.
WILDER: JEŚLI NIC NIE WYJDZIE Z FURYM, CHĘTNIE WEZMĘ WHYTE'A >>>
- Tyson Fury nie walczy z Wilderem, więc na kim innym on ma zarabiać pieniądze? Nie jest magnesem dla kibiców. Nawet kiedy był mistrzem, nie wyprzedawał całych aren i miał chyba tylko dwie walki w PPV. Jedyne, co Wilder robi, to bieganie w kółko i pieprzenie głupot - powiedział Whyte.
- Jeżeli zmierzy się z Josephem Parkerem, to niczego poważnego nie zarobi. Podobnie w przypadku walki z Robertem Heleniusem. Jedynie w walce ze mną może zarobić porządne pieniądze. To tchórz. Teraz nie ma niczego do stracenia, a kiedy miał, to pozwalano mu ignorować jego mistrzowskie obowiązki. To było szokujące. Mogę więc zmierzyć się z Wilderem w przyszłym roku, ale kiedy pokonam Powietkina będę przede wszystkim celował w walkę o pas. Kiedy byłem obowiązkowym pretendentem, przeszedłem przez piekło, zabiegając o walkę z Wilderem, a on mnie unikał, więc teraz zamierzam się skupić na walce mistrzowskiej - dodał Brytyjczyk.
- Walka z Wilderem to dobry pojedynek i jestem nim wciąż zainteresowany, ale teraz Wilder musi tańczyć tak, jak mu zagram. Chcę go pobić, nie lubię go, jest złym ambasadorem naszego sportu. Jestem pewien, że zarówno kibice na Wyspach, jak i w Ameryce, chcą zobaczyć, jak go nokautuję. To będzie wojna i interesuje mnie tylko nokaut. Przez lata mówiłem, że w walce z Wilderem trzeba być agresywnym, to najlepsza droga do zwycięstwa. Zrobił to Tyson Fury, natomiast Wilder nie walczył ze mną, gdyż zapowiadałem agresywną taktykę od dawna - podsumował temat bombardier z Brixton.
W sumie jakby tak się zastanowić to kto na dzień dzisiejszy potrzebuje Wildera? To nadal bardzo groźny punczer a właśnie stracił swój pas czyli największą wartość jaką posiadał. Pieniędzy dużych samodzielnie nigdy nie generował więc nie wiadomo czy teraz tak będzie.
Tak jak wypinał się na Dilliana tak on teraz może wypiąć się na niego bo i po co mu taka walka?
Gdy Wilder posiadał pas dla Dilliana który być może wierzy że by go pokonał była to świetna inwestycja w możliwą walkę unifikacyjną z AJ-em za znacznie większe pieniądze który ustawiłyby go do końca życia.
Teraz walka z Wilderem to niepotrzebne ryzyko.
To może być w sumie ogólny trend i Wilder może wcale nie mieć tak łatwo kontraktować kolejnych przeciwników.
Może się okazać, że Whyte ma rację, że poza Furym i Joshuą, tylko z nim może zarobić większą kwotę, stąd i nagle Wilder przypomniał sobie o Dillianie ;)
Kasa była bardzo dobra jak na zarobki Wildera (największa oprócz 3 wypłat w tym 2 z Furym), była to okazja do korespondencyjnego pojedynku z AJ-em + naprawdę niezły skalp w rekordzie (rzekłbym nawet że ze względu na dokonania lepszy niż Ortiz wg mnie).
Tak naprawdę Wilder i jego team zdawał sobie sprawę że Whyte może być bardzo niewygodnym przeciwnikiem. To wielki, silny facet z mocnym ciosem który umie w ringu wprowadzić solidny chaos a tego Wilder nie lubi jak się okazało.
Naciskać też by potrafił. Wilder nie walczył z kimś takim. Ortiz wywierał presję ale Ortiz boksuje technicznie. Po Luisie nikt brudnego boksu by się nie spodziewał a Dillian potrafi walczyć na granicy.
Ja bym Dillianowi dawał spore szanse z Wilderem choć faworytem by nie był. Teraz ciężko wyrokować bo obaj są po ciężkich porażkach i nie wiadomo jak je zniosą. To pokaże przyszłość. Poza tym Dillian abstrahując już od tego czy walka z Wilderem ma dla niego sens i czy jest realna ma przed sobą niesamowicie trudnego przeciwnika który może go z czołówki na długi czas wyrzucić brutalnie.
Omijanie Powietkina w planach to szaleństwo.
Będzie dobrym testerem dla młodych. Może Dubois? Hrgovic? Yoka za wcześnie.Myślę że za rok dwa dostanie szansę. Nie wcześniej.
Nie będzie miał łatwo .I to mnie cieszy:)
Omijanie Powietkina w planach to szaleństwo. Jesteś chory a może ty jesteś ten Rafałek znany co pisali na tym forum.
BlackDog
Omijanie Powietkina w planach to szaleństwo. Jesteś chory a może ty jesteś ten Rafałek znany co pisali na tym forum.
Naprawdę tak ciężko zrozumieć, że chodziło o to, że Dilliana czeka rewanż z Powietkinem i jakiekolwiek wychodzenie myślami poza te walkę, nie ma sensu, bo Powietkin może znów go ściąć?
Takich przykładów waszego zakłamania mógłbym wymieniać cały dzień, ale mi się nie chce nawet o tym pisać, bo nie ma za bardzo do kogo.
Jak na kogoś, kto nie ma tu do kogo pisać, coś mocno "zaszczycasz" bokser.org swoją gównianą osobowością. Nie przyszło ci do głowy by się stąd zawinąć?
Nie pojales jeszcze takiej prostej rzeczy ze to inni leja na Ciebie bo jestes zwylym chamem prostakiem.... Jaki idol tacy kibice...
Dilliana mozna lubiec lub ne ale trafl w sedno Wilder ze wzgledu na arogancje i duze ryzyko moze miec teraz duze problemy z doborem przeciwnikow.
A kto ty jesteś że się mieszasz w czyjeś sprawy co? Strażnik teksasu? Leje na ciebie i twoje zdanie. Wolę być chamem i prostakiem niż zakłamaną parówą.
Jakie nie swoje sprawy? Piszesz na forum publicznym osle, Skoro taki klaun jak Ty moze sie udzielac publicznie i zasmiecac internet swoimi wypocinami mam takie samo prawo wypowiedziec swoje zdanie. Nie jestem straznkiem mam prostu alergie na chamstwo. Poziom ktory soba reprezentujesz nie mozna nazwac nawet dnem bo bylby to dla Ciebie komplement. Jestes zwykla zakompleksiona gnida probujaca sie dowartosciowac obrazajac innych i probujac udowodnic swoja wyzszosc. Mozesz nadal mnie obrazac ale nie jestes w stanie bo po prostu jaestes na to zbyt cienki. Bez odbioru, poswiecialem i tak zbyt duzo na odpisanie zeby tracic go jeszcze wiecej na dyskusje z jakas ameba...
No to jak masz alergie na chamstwo to jest twój problem i musisz sobie z nim po prostu poradzić kolego. Ja mam np. alergie na kłamstwa i sobie radzę z tym sam, bez niczyjej pomocy i się nie żalę na forum jak jakaś pizda. Poza tym myślę że powiedziałeś już wszystko więc możesz spierdalać.
I jeszcze jedno bo jeżeli już decydujesz się kogoś zaatakować ze względu na to, że kogoś obraża, to wypadałoby zwrócić uwagę na tego który zaczął, a ewidentnie tego nie zrobiłeś, skoro zaatakowałeś właśnie mnie. Więc mniemam, że chciałeś po prostu przyjebać się na siłę w obronie swoich spedalonych i zakłamanych kolegów, co znaczy ze jesteś takim samym chwastem. Dobrze wiedzieć, na przyszłość. Jest was sporo wiem o tym, ale się nie boje i będę was ruchał moim ciepłym kutasem.