CRAWFORD: MUSICIE NADAL DOMAGAĆ SIĘ MOICH WIELKICH WALK
Sobotni pogromca Kella Brooka, mistrz świata WBO wagi półśredniej Terence Crawford (37-0, 28 KO) jest przez wielu uważany za najlepszego zawodnika bez podziału na kategorie, ale wytyka mu się też brak naprawdę wielkich walk na koncie. Amerykanin twierdzi, że jeżeli media i kibice będą naciskać na wielkie pojedynki, to w końcu do nich dojdzie.
- Mówiłem już, że jestem numerem jeden. Nie muszę nikogo wyzywać na pojedynek. To wy domagacie się tych walk. Media, kibice. Jeżeli nadal będziecie się ich domagać, to do nich dojdzie. Czy macie na to wpływ? Tak, bo jeżeli będziecie wciąż pisać ''nie chcemy tej walki, chcemy innej'', to ludzie w końcu będą pytać ''czemu ci goście ze sobą nie walczą?'' I w ten sposób dojdzie do tych walk - powiedział Crawford.
Najbardziej oczekiwaną walką w wadze półśredniej jest w tej chwili starcie Crawforda z mistrzem IBF i WBC, Errolem Spence'em Juniorem (26-0, 21 KO), który 5 grudnia zmierzy się z Dannym Garcią. Czy wygrana Spence'a oznaczałaby jego przyszłoroczną walkę z Crawfordem? To nie takie proste.
Crawford wciąż jest zawodnikiem grupy Top Rank (kontrakt obowiązuje do października 2021 roku), Spence walczy dla konkurencyjnego projektu PBC Ala Haymona. Promotor Crawforda, szef Top Rank Bob Arum twierdzi, że musi do walk ''Buda'' dopłacać i wolałby go zestawić z Mannym Pacquiao (62-7-2, 39 KO), czempionem WBA. Taka walka, mogłaby przynieść ogromne zyski i mogłoby do niej dojść poza USA, co w dobie obostrzeń związanych z koronawirusem ma swoje znaczenie.