BOB ARUM: STRACIŁEM NA WALKACH CRAWFORDA FORTUNĘ
Umiejętności czysto sportowe to za mało? Chyba coś takiego sugeruje Bob Arum, który promuje Terence'a Crawforda (37-0, 28 KO).
- On powinien promować sam siebie jak robi to Teofimo Lopez, Shakur Stevenson, a kiedyś Mayweather czy Pacquiao. Jeśli nie będzie tego robił, to kto do cholery będzie go tak naprawdę potrzebował? On może być najlepszym pięściarzem na świecie, a wierzę, że jest najlepszy w wadze półśredniej, ale przecież nie zbankrutuję próbując go promować - mówi szef grupy Top Rank, który ma ważny kontrakt z Crawfordem do października 2021. Jak będzie wyglądać ich dalsza współpraca? Arum nie ukrywa, że próbuje doprowadzić do starcia mistrza WBO wagi półśredniej z championem WBA, legendarnym Mannym Pacquiao (62-7-2, 39 KO).
- Pytanie brzmi, czy my naprawdę chcemy zatrzymać u siebie Terence'a? W ostatnich trzech walkach straciłem na nim tyle pieniędzy, że mógłbym sobie wybudować za to nowy dom w Beverly Hills - dodał Arum.
BRADLEY: DŁUGO POCZEKAMY NA WALKĘ CRAWFORDA ZE SPENCE'EM >>>
Przypomnijmy, że za sobotnie zwycięstwo nad Kellem Brookiem (39-3, 27 KO) w czwartej rundzie Crawford zarobił 4 miliony dolarów.
Crawford jest medialnie całkowicie nijaki, nie wywołuje emocji, brak mu charyzmy, nie jest dobry w trash talku.
Ilu już było świetnych sportowo pięściarzy (np. taki Rigondeaux), którzy zarabiali nieporównywalnie mniej niż medialni pajace?
To już Wilder znacznie lepiej pracuje nad tym, żeby było o nim głośno. Popierdolił trochę głupot i teraz pewnie cześć osób, które podchodziły do dopełnienia trylogii obojętnie, z chęcią by zobaczyło jak np. Fury zamyka mu wielką gębę, albo obejrzałoby walkę, żeby zweryfikować, czy Bomber nie ma czasem racji (a czy ją ma to już zupełnie nieistotna kwestia w tym kontekście).
I co, myślicie, że jak nagle Crawford zmieni pracodawcę, to jego medialność eksploduje? Wiadomo, że taki ruch może przybliżyć do bardziej kasowych/lepszych sportowo zestawień, ale Terence po prostu nie ma papierów na wielką, MEDIALNĄ gwiazdę sportu.
tak, tylko że Canelo ma odpowiednie pochodzenie.
Dziesiątki tysięcy bokserów ma odpowiednie pochodzenie i co z tego. Autopromocja bokserów (Floyda, Szpilki itd.) to mit, a w najlepszym razie ćwierćprawda. Szpilka jeszcze miał kilka miesięcy do odsiedzenia, a już wszystkie gazety i media społecznościowe grzmiały o polskim megatalencie HW o wymiarach 196 cm wzrostu (urósł w więzieniu) i 125 kg samych mięśni. Z pierdla się tak promował? Nie, promotor zapłacił tym mediom grubą kasą, a wynajęci spece od marketingu zrobili ciąg dalszy. Arum to promotor starej daty i nie rozumie, jak to obecnie działa, że byle miernotę można wykreować na gwiazdę, a Crawfordem mało kto się interesuje.
Crawford to trochę dziwny przypadek, bo jest całkiem efektowny między linami, boksersko doskonały, anglojęzyczny (co ma przecież znaczenie - weźmy takiego Solisa i Rigo), a jego popularność jest mała. Niestety, promotor z gówna bata nie ukręci, wpisu na twitterze nie napisze za kogoś, w skandalu uczestniczyć nie będzie i nie wyzwie od skurwysynów wszystkich potencjalnych rywali. Crawford jest taki nijaki - ani specjalnie szeroka publiczność nie marzy o oglądaniu jego zwycięstw, ani porażek.
ale Canelo z tych dziesiątek tysięcy bokserów z Meksyku (bo tylko o Meksyk mi chodziło) jest dodatkowo jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym sportowo.
Akurat ze Szpilką to trafiłeś jak kulą w płot, bo ten gość ma wybitny talent do autopromocji. Przecież nawet jak trafił do więzienia tuż przed walką z Bartnikiem i pokłócił się potem z Gołotą zrobiło się o nim bardzo głośno. Wasilewski nie musiał pewnie nikomu płacić, ludzie żyją skandalami tego typu. Z resztą porównywanie Polski, gdzie jest może kilkanaście gwiazd sportu na krzyż do rynku w USA, gdzie są ich setki mija się z celem.
Co do Floyda to możesz tylko snuć teorie, co do tego czy musiał komukolwiek płacić za promocję swojej osoby. Pewnie tak było, ale on przez długą karierę zachował 0 w rekordzie, miał szczęście że trafił na trampolinę do wielkiej kasy w postaci walki z OLDH, MMA dopiero raczkowało, a waga ciężka przeżywała jeden z największych kryzysów w historii. Spiralę nakręcało ponadto oczekiwania na walkę FMJ-MP. Z resztą ludzie zapominają o jednej podstawowej kwestii - niższe wagi co do zasady zawsze generowały mniejszą kasę niż kategorie wyższe. Floyd i Pac, wcześniej Oscar byli wyjątkami od reguły.