WHYTE ATAKUJE HAYE'A: KOMBINOWAŁ PRZEZ CAŁĄ KARIERĘ
Po niedawnej walce Dereck Chisora vs Aleksander Usyk rozgorzała na nowo medialna wojna między menadżerem Chisory, byłym czempionem Davidem Haye'em, a innym londyńczykiem w wadze ciężkiej, wciąż aspirującym do mistrzostwa Dillianem Whyte'em (27-2, 18 KO). Whyte skrytykował zachowanie Haye'a w ostatnich tygodniach, a kiedy ten odpowiedział, otrzymał kolejny werbalny cios.
PROMOTOR FURY'EGO: WHYTE WALCZYŁ Z CHISORĄ O ŻYCIE, KABAYEL PEWNIE WYGRAŁ >>>
- Zawsze próbowałem doprowadzić do walki z Davidem Haye'em w czasach, gdy był w czołówce. Ja wtedy byłem młodym wilkiem i chciałem walczyć z najlepszymi. Chciałem sprawdzić, jak dobry jestem w konfrontacji z nim. Zawsze wierzyłem, że mogę go pokonać. Na długo zanim walczył z Tonym Bellew. Kiedy Haye wrócił i walczył z Arnoldem Gjergjajem, rzuciłem mu wyzwanie - powiedział Whyte.
- On musiał dostrzec we mnie coś, czego się obawiał lub po prostu wiedział, że jestem twardy, silny i głodny sukcesu. Kiedy ktoś wierzy, że jest lepszy i że może z tobą wygrać, to czyni go niebezpiecznym, nastawienie do walki jest inne. On o tym wie - dodał urodzony na Jamajce Brytyjczyk.
- David Haye znęca się nad słabszymi. Nie ma większego dręczyciela w całym boksie. Kombinował przez całą karierę, unikał wyzwań i wybierał sobie rywali, którzy mu pasowali. Poniżał też wielu ludzi, żeby doprowadzić do walk z nimi. Gadał bzdury. Jest wiele pojedynków, które powinien stoczyć, także jako zawodnik wagi cruiser. Ale nigdy ich nie stoczył - podsumował temat bombardier z Brixton.
Przypomnijmy, że planowany na 21 listopada rewanż Whyte'a z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO) musiał zostać przełożony. W organizmie Rosjanina wykryto koronawirusa i zapewne przystąpi do walki z Brytyjczykiem w styczniu lub lutym.
Ps.Najgorsze na mnie wrażenie zrobił gdy szydził z Wałujewa w bardzo brzydki sposób. Zwykły frajer dla mnie...
Akurat z Mormeckiem to Haye walczył i zaliczył dechy w 4 rundzie. To było jeszcze w CW. Haye ewidentnie nastawił się w wadze ciężkiej na walki z Kliczko bro. Ale mógł wybrać inną drogę i walczyć z Adamkiem, Powietkinem czy Czagajewem. Trochę szkoda.
Z Wladimirem bardzo ciekawa walka.
Być odważnym z Kliczką? To trzeba mieć cios i szczękę.
A on z junior ciężkiej.
Niestety kontuzje zrobiły swoje.
Być może za bardzo poszedł w siłownię zamiast pracować nad stabilizacją.
Z Bellew w pierwszej walce wiadomo że walczył na jednej nodze.
W drugiej to już tylko rdza została...
I on mial przyjąć "wyzwanie" jakiegoś no name hobbistycznie sparującego w jakiejś spelunce w Brixton
Whyte wszystkich swoich oponentów nazywa idiotami, ale takimi wypowiedziami tylko udowadnia ze, to on zasługuje na to miano
Whye może mu buty wiązać i mówić mu na Pan bokser
A po jakie licho Haye miałby walczyć z Povetkinem,Adamkiem,Czagajevem zamiast Kliczko?
Przecież to nie miało by żadnego sensu
Haye to był kombinator i tu nic a nic się nie pomylił Whyte. Swojego czasu był jednak świetnym pięściarzem choć już w hw mocno przecenianym.
Walka Adamek vs Haye była na listach najbardziej pożądanych walk HW zarówno przed ich pojedynkami z Kliczko's jak i po. Adamek z tego co pamiętam był za, ale Haye się nie palił. Odwrotnie było z walką Adamek vs Powietkin. Tam Powietkin był za i wielokrotnie o tym mowił, ale Tomasz się nie palił.
Tu małe sprostowanie. Nie tylko HW, ale wogóle w boksie w tamtym czasie.
Pozadanych chyba tylko przez kibiców znad Wisły i być może Adamka,gdyby kasa sie zgadzała
Ale tak na poważnie to nie było tematu tej walki.Goral walczył w USA i celował w walke z którymś z braci Kliczko
Haye najpierw zmierzył nie z RoboWladem,nastepnie chciał walczyć z Witalijem
Notowania Gorala po strasznym laniu z rak Vitalija mocno spadły
Nie wykluczam ze było mu to na reke,ale patrząc z perspektywy czasu to walka z RoboWladem była priorytetowa
Podważał jego klasę sportowa,ale dzisiaj gdy mowa o najwiekszych skalpach Wolodii to Davida wymienia na pierwszym miejscu lol
Pamiętam, że ta walka była w rankingach dziennikarzy amerykańskich jako jedna z czterech czy pięciu najbardziej pożądanych walk do zrobienia w tamtym czasie. Osobiście żałuje, że do niej nie doszło.
Wypuntkował gościa wolniejszego o 50% zdobywając pas po czym sprzedał go Władkowi po drodze dobijając złotego interesu z swoim kumplem Harrisonem udając wielkich wrogów i bijąc dziadka Ruiza.
Jedyny ukłon należy mu się za walkę z Chisorą bo tam zabłysnął choć okazało się później że to Chisora pewnego poziomu nigdy nie przekroczył. Ale po postawie z Vitalijem z problemami wyglądało to nadzwyczaj dobrze.
Mizeria i tyle. Symboliczny pas i miliony na koncie. Nic więcej.