CHIŃSKI OLBRZYM ZHANG ZHILEI: DAJCIE MI FILIPA HRGOVICIA
Wicemistrz olimpijski z Pekinu Zhang Zhilei (22-0, 17 KO) i Filip Hrgović (12-0, 10 KO) - brązowy medalista olimpijski z Rio - wygrali przed czasem swoje pojedynki na sobotniej gali w Hollywood i wydaje się, że możliwy stał się pojedynek między nimi. Obaj deklarują, że są na niego chętni i gotowi.
ZHANG: JESTEM CHIŃSKĄ BOMBĄ NUKLEARNĄ, IDĘ PO JOSHUĘ i FURY'EGO >>>
- Podczas obozu treningowego osiągnąłem może 60 procent tego, na co mnie stać. Pandemia miała wpływ na wszystkich. Muszę teraz lepiej wykorzystywać szanse, które dostają, lepiej wyglądać w ringu - powiedział mieszkający obecnie w New Jersey Zhilei, który w sobotę znokautował Devina Vargasa.
- Przed walką rozmawialiśmy o tym, że chciałbym wrócić między liny w lutym. Czuję się jednak dobrze, jestem w formie i nie doznałem żadnych urazów podczas sobotniej walki. Może uda się przyśpieszyć kolejny pojedynek. Chciałbym teraz wrócić w styczniu i utrzymać aktywność w kolejnych miesiącach. Jestem otwarty na wyzwania. Hrgović? Dlaczego nie. Dajcie mi go, zróbmy to - dodał olbrzym, który w wywiadzie tuż po walce porównał się do ''chińskiej bomby nuklearnej''.
Przypomnijmy, że Zhang Zhilei znajduje się obecnie na piętnastym miejscu rankingu IBF i na dwunastym miejscu rankingu WBO, natomiast Hrgović, który w sobotę pobił Rydella Bookera, zajmuje w zestawieniu IBF szóste miejsce. Czy walka między nimi jest możliwa? Na razie Chorwat wymienił Chińczyka w gronie rywali, których wyzywa na pojedynek, a Zhang jest na tak. Temu starciu sprzyja także sytuacja rankingowa i promotorska, ale na ewentualne konkrety musimy poczekać.