KOWNACKI DOSTANIE REWANŻ Z HELENIUSEM! (WIDEO)
Adam Kownacki (20-1, 15 KO) dostanie szansę na odkupienie. Będzie rewanż z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO)!
7 marca fiński olbrzym brutalnie zatrzymał marsz Polaka po walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Miał obiecany eliminator do pasa WBA, lecz po raz drugi wyjdzie naprzeciw naszego "Babyface'a". Nie ma konkretów, lecz obie strony doszły do porozumienia w sprawie tego rewanżu. Datę i lokalizację poznamy wkrótce, wiemy tylko tyle, że walka numer dwa pomiędzy nimi odbędzie się na początku roku 2021. Być może już w styczniu. Wszystko pokaże stacja FOX.
LISTA NAJLEPSZYCH 'CIĘŻKICH' NA ŚWIECIE >>>
Przypomnijmy, że osiem miesięcy temu Kownacki wygrywał na kartach sędziów po trzech rundach 30:27 i dwukrotnie 29:28. W czwartej odsłonie Helenius zaskoczył jednak Adama i wygrał przed czasem. Poniżej przypominamy Wam nagranie z tamtej potyczki.
Heleniusowi nie wiele ten rewanż da, nawet w przypadku wygranej a jeśli Puchatek to przegra, to wiadomo, lata świetlne do tyłu.
No właśnie nie do końca, to Adaś dał dupy.
Polonia i Brooklyn chcą go oglądać, dopóki zwycięża. Po drugiej porażce przed czasem z Heleniusem straci tę publiczność. Dlatego musi maksymalnie się zmobilizować i optymalnie przygotować do tego pojedynku. Kolejnej szansy nie będzie.
Nie robiłbym problemu z tego, że aktualnie w USA nie ma mistrzowskich pasów HW. Jest kilku bokserów, z którymi można zorganizować kasowe walki. Przede wszystkim Ruiz (pasowałby Adamowi stylem), a ponadto Ortiz, Hunter (ten by raczej nie pasował), Rivas, Sanchez, Franklin, młody Jared Anderson. Do tego Ajagba (odradzałbym) i kilku niezłej klasy ciężkich boksujących w Kanadzie. Trzeba jednak najpierw pobić Heleniusa.
ale Kownacki bez problemu dostanie walki z zawodnikami o których piszesz nawet po drugiej porażce z Heleniusem, kariere zatrzymają mu dopiero ze dwie, trzy kolejne przegrane, zwycięstwo z Finem też niewiele mu da, bo i tak będzie walczył z wyżej wymienionymi nazwiskami (o ile zechce i się odważy), pasy odjechały i nie szybko będzie szansa się dopchać, oczywiście dla poprawienia notowań powinien Heleniusa pokonać
Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić. Bokser, którego bilans zamykają 2 porażki przed czasem przestaje się liczyć w tym sporcie. Koniec dużych walk i koniec dużych pieniędzy. Pozostaje mu droga journeymana lub próba mozolnej odbudowy reputacji, która trwa kilka lat i rzadko kiedy kończy się sukcesem. Moim zdaniem rewanż z Heleniusem to dla Adama walka o wszystko.
Jeśli Adam nie zmienił sztabu poklepywaczy po plecach i nie wziął się konkretnie za masę, kondycję i obronę to będziemy mieli powtórkę z rozrywki i niestety mówię to jako wielki fan Kownackiego. Stylu już nie zmieni diametralnie, natomiast gardę by się jednak mógł nauczyć trzymać, żeby wszystkiego nie zbierać na twarz. Wiadomo, że te nogi zawsze będą z tyłu, że ciosy będą pchane, ale ten kd od Heleniusa to mógł być początek końca odporności twarzy Adama więc fajnie by było nad obroną jednak popracować.
Kibicuję, ale po tym jak olał przygotowania ostatnio i skupiał się bardziej na sprzedaży kubków, koszulek i czapek w necie, a u siebie na dzielni na wywiadach w domach kultury, to jakoś nie mam już wiary.
Helenius to żaden wirtuoz, a wielki chłop z ciężką, długą łapą. Każdy chłop z ciężką łapą, który wsadzi Adamowi na twarz ma szansę wygrać.
Nie wiem, czy dokładnie rozumiem, o co Ci chodzi. Jeśli o ilość porażek przed czasem, które nie pogrążają zawodnika, to Chisora ma 3, Helenius 2, ale to są porażki w pewnym odstępie. Natomiast 2 pod rząd (co grozi Kownackiemu), to jest niestety katastrofa.
Jeśli natomiast masz na myśli porównanie Chisory i Kownackiego, jako bokserów z pewnymi dość rażącymi mankamentami, a jednak cały czas liczącymi się, to się zgadzam. Kownacki do czasu walki z Heleniusem potrafił swoimi zaletami te wady (nadwaga, kiepska praca nóg, nienajlepsza technika) zrekompensować. W pełni ich się nie pozbędzie, ale pracować nad nimi trzeba, a jakiś tam niewielki postęp na pewno jest możliwy. Przygotowanie kondycyjne też musi być perfekcyjne, żeby liczyć na wygraną z Heleniusem.
Mnie bulwersuje też dobór rywali dla Adama. Przy jego stylu walki każdy dwumetrowiec lub prawie dwumetrowiec do tego z silnym uderzeniem i umiejętnością zadawania ciosów prostych będzie dla Kownackiego problemem. Z Washingtonem "udało się", ale z Heleniusem był niefart, który teraz trzeba będzie spróbować naprawić. Moim zdaniem Adamowi bardziej pasowaliby bokserzy ofensywni, ale mniejsi, jak Ruiz, Rivas i właśnie Chisora. Mam wrażenie, że wygrałby z nimi ringową wojnę, bo naturalna siła fizyczna to jego największa zaleta.
Helenius to było ewidentne przygotowanie pod dwumetrowców, rządzących obecnie wagą ciężką. Fury, Joshua, Wilder - wszyscy są wysocy i mocno albo celnie bijący. Więc pewnie zamysł był taki, żeby Adama oswoić z takimi zawodnikami. Tyle że Kownacki spieprzył sprawę bo... bo cholera wie co. Pewnie nadmiar chipsów, batonów i hambuksów, popijanych wodą sodową. Woda uderzyła do głowy a żarcie w bandzioch.
W ten sposób spasiony Kownacki z obroną a'la Fonfara i kondycją na poziomie Sosińskiego wyszedł do mocno bijącego dwumetrowca. Mało brakowało a jego też by ubił. Przeważyło kilka kilo słodkiego żarcia i wygodna kanapa. Helenius szturm przetrwał, odwinął się i było po walce. Czy polegnie w rewanżu? Będzie wiadomo ma ważeniu. Jak znów zobaczę bebech z celulitem, to spokojnie postawię na Fina.