BRYTYJSKA DEBATA NAD SZANSAMI USYKA Z JOSHUĄ
- Idę po ciebie - mówi Aleksander Usyk (18-0, 13 KO), zwracając się do Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO). Ale czy ukraiński technik ma szansę z tak dużym i dobrze wyszkolonym Anglikiem?
Różnica między nimi wyniesie zapewne około piętnaście kilogramów. Ale Usyk - od soboty obowiązkowy pretendent z ramienia federacji WBO, chce od razu mierzyć w najlepszych i zaznaczył, że nie przyjmie pieniędzy za tak zwane odstępne. Jemu się śpieszy do dużych walk.
- Jeżeli AJ zrobi z tego ringową wojnę, to Usyk nie będzie miał szans. Jeśli jednak Usyk narzuci swój styl i zrobi z tego bokserski pojedynek, wówczas AJ może mieć kłopoty - uważa David Haye, który w przeszłości z powodzeniem przeszedł z kategorii cruiser do ciężkiej.
- Usyk jest trochę mały jak na wagę ciężką i może mieć kłopoty, ale tak samo inni mogą mieć kłopoty z nim. Według mnie poza Tysonem Furym może pokonać każdego. Nawet Joshuę. Moim zdaniem Joshua jest silniejszy fizycznie niż Fury, bije mocniej, ale lubi poboksować i wysoko trzymać ręce. A to może pasować Usykowi. On potrafi zmusić przeciwnika do zadawania ciosów, których zazwyczaj nie lubią wyprowadzać. Może w ten sposób oszukać AJ-a. Już Powietkin pokazał, że bijąc z różnych dziwnych kątów można Joshui sprawić kłopoty, a przecież Usyk jest ostrzejszą, szybszą i świeższą wersją Powietkina. Fury mu na to nie pozwoli, ale Joshua mógłby mieć z nim problemy - stwierdził z kolei emerytowany od niedawna George Groves, były mistrz świata kategorii super średniej.
Nie jest geniuszem? A kto tak sądzi? Bo ja zwykle czytam i sam tak nazywam, że jest wyjątkowy. O tym świadczy kariera amatorska, jej sukcesy no i szybka unifikacja. O tym mówią jego "ofiary". Czyż nie? A nie czekaj to tylko nogi i kondycja. Heh
Dwa. Ktoś powiedział, że zostanie jak to mówisz geniuszem i dominatorem wagi ciężkiej? Nie. Usyk mówi, że chce wszystkie pasy i zostać niekwestionowanym królem tej kategorii.
Trzy. Oczywiście, że atuty Usyka w ciężkiej będą maleć, ale ... tymczasem kogo uratował gong przed KO w 7 rundzie? Kto ledwo do narożnika potuptał? Usyk jeszcze trochę czasu ma. Póki co ten kotek ograł pitbulla w jakże ciasnej budzie :)
"ten kotek ograł pitbulla w jakże ciasnej budzie" - doskonałe określenie walki Usyk vs Chisora
Co do perspektyw Usyka z Joshuą, to trudno się wypowiadać, nie wiedząc w jakiej dyspozycji znajduje się Joshua. Myślę jednak, że dla niego Pulew będzie nie mniej groźnym rywalem od Usyka. Obydwaj znacznie górują nad nim techniką.
Po tym co pokazał Usyk w 3 ostatnich walkach, nie widzę zbyt wielkich szans w starciu z AJ.
AJ moze równie dobrze wyboksować Usyka jak i go znokautować
Joshua to zawodnik który ma podobny styl do Briedisa tylko ze jest od niego 10cm wyższy 20kg ciezszy,ma lepszy zasięgu no i dużo mocniej bije
Ukrainiec mial duże kłopoty z Łotyszem i wygrał dzięki lepszym warunkom fizycznym
Porównanie zaś insidfightera Povetkina to outboxera Usyka,tylko pogratulowac umiejetnosci czytania boksu lol
"Wystarczy, że AJ odpali tryb RoboWłada i wypunktuje gościa"
Właśnie ten tryb RoboWłada nader często ostatnio odpalany przez Joshuę stał się przyczyną jego problemów. On bierze się do czegoś, czego nie umie i chyba dobrze umieć nie będzie. Jak człowiek trafia do boksu w wieku 20 lat i (z powodu znakomitych warunków) od razu rzucany jest na stosunkowo głęboką wodę, to szanse nauczenia się przez niego prawidłowego posługiwania się ciosami prostymi są znikome. Joshua nadrabiał ten brak innymi zaletami (gabaryty, siła ciosu, szybkość, praca nóg) i szło mu bardzo dobrze, dopóki ktoś nie wpadł na pomysł zrobienia z niego "drugiego Kliczki". Z Ruizem widzieliśmy tego opłakane efekty, ale już kilka walk wcześniej pojawiły się negatywne symptomy w boksie Joshuy. Jeżeli będzie chciał w ten sposób boksować z Usykiem, to zostanie ośmieszony, a już wcześniej załatwi go na punkty Pulew. Joshua powinien koniecznie wrócić do swojego wcześniejszego stylu, a nie udawać kogoś, kim nie jest, bo w roli technicznego boksera wygląda jak szympans w garniturze.
W drugiej walce styl robo sprawdził się idealnie.
Czy sprawdziłby się na Usyka, nie mam przekonania, bo to inna liga niż reszta stawki HW. Na pewno Usyk miałby kłopoty z wersją Joshuy 'na pełnej k...', takim AJ który wchodził i robił demolkę na KJ.
Z samą masą, jak już pisałem, Usyk sobie poradził. Cała reszta oprócz Furyego jest od Chisory lżejsza. Nawet Aj jest lżejszy o jakie 5 kg, lekko licząc.
Z gabarytami to już inna sprawa. Bardzo możliwe, że tego nie przeskoczy - ale tego nie wiemy i nie wiem, jak mielibysmy się tego dowiedzieć akurat po walce z Chisorą.
Dla mnie Usyk nadal jest w HW niewiadomą.
Przecież to właśnie z Ruizem styl RoboWłada sprawił, że wypunktował go do jednej mordy bez żadnego ryzyka. Teraz to już Cię kolego kompletnie nie ogarniam, bo akurat Ruiz pokazał jak bardzo efektywny może być styl RoboWłada w rękach AJ..
Dawny Joshua (który znokautował m.in. Whyte'a, Martina, Breazeale'a i przede wszystkim Kliczkę) jak sądzę szybko uporałby się z Ruizem. Nowy Joshua "a la Kliczko" przegrał z nim przed czasem, a rewanż wygrał w żenującym stylu niegodnym mistrza świata. Uciekał 12 rund przed ważącym blisko 130 kg spaślakiem ledwie toczącym swe cielsko po ringu i wypykał go anemicznymi prostymi. Kliczko walczył podobnie, ale jego proste ważyły (bo były prawidłowo wyprowadzane) i rywali w typie Ruiza kończył przed czasem.
Swoją drogą ta walka pokazała też inteligencję AJ, który potrafił rozegrać ją bardzo taktycznie (podobnie jak walkę z Parkerem).
PS. Dawny Joshua miał Ruiza na deskach, a skończyło się jak się skończyło m.in. dlatego, że to był dawny Joshua ;)
"Dawny Joshua" skończył się walką z Kliczką. Potem był "Joshua przejściowy" (Takam, Parker, Powietkin), który kombinuje jak koń pod górę, zamiast iść do przodu i nokautować, ale ma jeszcze przebłyski dawnego bojowego stylu. Z Ruizem pojawia się "nowy Joshua". Zamiast zaatakować Ruiza cofa się przed nim na wstecznym przez dwie pierwsze rundy i początek trzeciej, usiłując kontrować, czego jednak nie potrafi. Potem mamy przypadkowy nokdaun na Ruizie i za 20 sekund równie przypadkowy w drugą stronę. W tych 20 sekundach mamy "dawnego Joshuę". Potem znów mamy "nowego", w dodatku coraz bardziej spanikowanego i bezradnego, wreszcie poddającego się w kompromitujący sposób i szczęśliwego, że wszystko już się skończyło. W rewanżu z Ruizem cięższym o bodaj 10 kg zajączkowi udało się szczęśliwie przekicać 12 rund. Lecz jeśli z Pulewem lub Usykiem w ringu znowu pojawi się zajączek udający Kliczkę, to przegra z kretesem na punkty, bo ci bokserzy potrafią trochę więcej od Ruiza, który boksuje, jakby był kluczykiem nakręcany.
Pytanie jest inne, która wersja AJ sprawiłaby większe problemy Usykowi. Moim zdaniem w dystansie sam zasięg Joshuy to mogłoby być za mało na takiego wirtuoza jak Usyk, za to taka destrukcyjność, jak u wcześniejszego AJa byłaby problemem dla każdego, łącznie z Usykiem i Furym. IMO Chisora nie jest dobrym przybliżeniem ani tej, a tej wersji AJa.