HAYE: CHISORA MA FAJNE OPCJE, MOŻE PARKER, A MOŻE ZNÓW WHYTE
David Haye pomimo sobotniej porażki na punkty z Aleksandrem Usykiem wciąż widzi świetlaną przyszłość przed Dereckiem Chisorą (32-10, 23 KO), dla którego jest menadżerem. I jak sam przyznaje, ciekawych opcji jest kilka.
"Hayemaker" sam zadbał o to, by obóz przygotowawczy "Del Boya" był na najwyższym poziomie. Sprowadzał sparingpartnerów, układał dietę dla Derecka, a także ściągał z niego presję w mediach.
- To nie koniec tylko początek. Dereck zadzwonił do mnie w niedzielę i powiedział, że od razu chciałby wrócić na ring, bo wie, iż stać go na jeszcze więcej. A na horyzoncie są naprawdę ciekawe opcje. Przecież była już grana walka z Josephem Parkerem, a kto nie chciałby zobaczyć trzeciego starcia z Dillianem Whye'em? Wiem jedno, od kiedy uczestniczę w obozach Derecka, on zrobił spore postępy i w tej walce był najlepszy. Jeszcze trzy lata temu, po porażce z Kabayelem, wszyscy twierdzili, że Dereck powinien zakończyć karierę. Ale widząc jak radzi sobie niczym równy z równym z kimś tak dobrym jak Usyk pokazuje nam, że obraliśmy dobrą drogę - przekonuje Haye.
Przypomnijmy, że po dwunastu rundach pojedynku, będącego jednocześnie eliminatorem do pasa WBO wagi ciężkiej, sędziowie punktowali przewagę Usyka w stosunku 117:112 i dwukrotnie 115:113.
Pudzian kiedyś będzie mistrzem bo cierpliwy to...