WILDER OSKARŻA TRENERA O PODTRUCIE, A FURY'EGO O NIELEGALNE RĘKAWICE!
Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) totalnie odleciał. Wiadomo było, że ciężko mu pogodzić się z lutową porażką z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), ale teraz przeszedł sam siebie. Oskarżył Fury'ego o majstrowanie przy rękawicach, ale co gorsze, swojego trenera o podtrucie!
Zaraz po walce były wymówki o zbyt ciężkim uniformie, pretensje do trenera Marka Brelanda, który ostatecznie został zwolniony, a brat Marsellos Wilder opowiadał o zmanipulowanych rękawicach i tajemniczych przedmiotach.
Gdy wydawało się, że "Brązowy Bombardier" odpuścił i skoncentrował się na treningach, on zabrał głos. Chyba niepotrzebnie...
- W naszym pierwszym pojedynku Ricky Hatton pomagał ci tak ułożyć rękawicę pomiędzy rundami, by ta była ułożona nieprawidłowo. W rewanżu też majstrowaliście przy rękawicy i uszkodziliście mi ucho. To niemożliwe, żeby nowiutkie rękawice układały się taki sposób. Tam było za dużo wolnej przestrzeni. Moim zdaniem Fury miał jakiś mały przedmiot w rękawicy. I właśnie dlatego jego ciosy tak zdeformowały lewą część mojej twarzy. Teraz dotrzymaj słowa i daj mi trzecią walkę, tak jak ja dotrzymałem swojego słowa i dałem ci pierwsze dwie potyczki - rozpoczął swoje przemówienie były już mistrz WBC wagi ciężkiej.
- Pomimo tych sztuczek wciąż nie potrafiłeś mnie pokonać. Potrzebowałeś więc sędziego po swojej stronie oraz nielojalnego trenera w moim zespole, który zdradził mnie i rzucił ręcznik. Ten sk....yn (trener Breland) nawet mnie nie ostrzegł, że coś takiego zrobi. Po prostu mnie zdradził. On był częścią spisku. W siódmej rundzie zacząłem dochodzić do siebie, aż tu nagle poleciał ręcznik na znak poddania. Zatruto moją wodę, jakbym zażył jakiś środek rozluźniający mięśnie. Wszystko było dobrze, tuż przed wyjściem do ringu napiłem się wody i nagle mnie złapało. Nie miałem kontroli nad swoim ciałem, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. według mnie Mark Breland coś kombinował przy mojej wodzie do picia, ten sk...l mnie zdradził - wypalił Wilder.
Jak więc widać nie docenialiśmy Fury'ego. On bije dużo mocniej niż nam się zdawało...
Żeby ta porażka nie doprowadziła go do szpitala psychiatrycznego...
Całość finansował Soros. Tuż przed walką, w ramach przekazu podprogowego Wilderowi w szatni puszczano bardzo szybkie migawki twarzy Grety Thurnberg. Jej przerażające miny dodatkowo zdekoncentrowały mistrza. Isis z Al Kaidą też maczały w tym brudne paluchy, w zemście za odrzuconą przez Mistrza ofertę przejścia na islam. O innych wątkach tej afery nawet boję się pisać, bo dziś mam na obiad risotto i wiadomo, co to oznacza.
Z tak serio i bez spisków:
Wilder ma tytanowe elementy w dłoni po wypadku na motorze i to On je wykorzystuje do uderzeń nasadą!
Wszyscy śmieją się tutaj z Wildera ale jestem pewny że gdyby na jego miejscu był nasz Andrew Golota to z 80% forumowiczów by święcie wierzyło w takie teorie..
To chyba przegapiłeś jak wszyscy jeździli po Gołocie po jego sromotnych porażkach.
Nie! Ten ręcznik był częścią spisku. Zawierał ołowiane elementy i miał trafić Deontaya w głowę, ale zdrajca Breland spudłował.
Chłop już nie wróci raczej do boksu, a szkoda bo jego walkę z AJ (niezależnie od wyniku konfrontacji z Furym) chętnie bym obejrzał.
Sytuacja jaka spotkała Deotaja, a także wyrażna prośba, wręcz chęć powtórki sytuacji jaka miała miejsce, podchodzi mi pod masochizm, lub syndrom sztokholmski,
Za to tajemnicze przedmioty jakie widział brat Denotaja to także groźny stan, stan zbyt mocnego upalenia..
POWINNY POSYPAĆ SIĘ TERAZ POZWY- to by głąba nauczyło że wymówki też trzeba używać do pewnej rozsądnej granicy.
Rękawice są przed walkami dokładnie sprawdzane- tak samo jak i bandaże. Ukrycie czegoś w nich czy podstawienie innych musiałoby odbyć się za przyzwoleniem całej masy różnych ludzi nawet ze sobą nie powiązanych. To wręcz nierealne.
Kolejną sprawę jest rzekome otrucie po wypiciu wody. Kretyn był przewieziony po walce do szpitala więc gdyby naprawdę czuł że ktoś go otruł i był tego świadomy mógłby spokojnie poprosić o pobranie krwi w której ów środek by wykryli. Jakoś jednak nie przyszło mu to do głowy bo zakładam że żadnych dowodów facet nie ma.
Pozwy o zniesławienie i pomówienia- Breland w pierwszej kolejności. Jak przyjdzie pajacowi zapłacić grube tysiące za brak dowodów i fałszywe publiczne oskarżenia o popełnienie przestępstwa to się zastanowi na drugi raz.
Współczuję fanom Wildera- upadek ich ulubieńca jest wręcz tragikomiczny.
No i oczywistym dla każdego myślącego człowieka powinien być fakt że Wilder 3 walki z Furym nie chce i nigdy nie chciał a głos zabrał dopiero teraz bo sprawa jest przedawniona i można udawać że to nie jego wina że do walki nie dojdzie.
Skutkiem może być uraz mózgu,a nawet smierć
Deontay powinien zrobić sobie rezonans magnetyczny głowy...