HAYE CHWALI CHISORĘ: PRZED SZPILKĄ BAŁEM SIĘ BARDZIEJ NIŻ TERAZ
Kiedyś byli największymi wrogami, dziś współpracują. A jeśli odnoszą w sobotę zwycięstwo, doprowadzi ich to do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. A David Haye - menadżer Derecka Chisory (32-9, 23 KO), jest przekonany, że marsz Aleksandra Usyka (17-0, 13 KO) zostanie brutalnie zatrzymany.
- Mamy fajne relacje zawodowe, on wysłuchuje moich opinii i respektuje je. Do niektórych rzeczy, których on nie chce, a które są niezbędne, jak na przykład jakaś sesja zdjęciowa, chyba tylko ja mogę go do czegoś takiego przekonać. On potrzebował silnego menadżera, który pokieruje go w niektórych sprawach, począwszy od zdrowego i dobrego jedzenia, na negocjowaniu najmniejszych szczegółów włącznie, jak choćby transport. To nie była łatwa droga, ale było warto, gdyż otrzymaliśmy najlepszą możliwą wersję Derecka - podkręca atmosferę "Hayemaker".
- Kiedy oglądałem sparingi Derecka przed rewanżem z Dillianem Whyte'em, on nie wygrał choćby jednej rundy na tych sparingach. Pytałem jego ówczesnego trenera Dona Charlesa o co chodzi? "On tak właśnie sparuje, on raczej przegrywa sparingi. Ta zawodnik na walki, nie na sparingi" usłyszałem w odpowiedzi. Teraz jednak, dzięki przedłużonym z racji koronawirusa przygotowaniom, wygrywa prawie wszystkie rundy, nawet jeśli zawodnicy się zmieniają i wchodzi ktoś świeży. Nie przegrał ani jednej z ostatnich trzydziestu rund. Ciągle zrywa tempo, przyśpiesza, wymusza różne akcje, przypiera sparingpartnerów do lin. I bije bardzo dużo. Jego boks nie jest może ładny, za to bardzo skuteczny. Patrząc na to co Dereck robił kiedyś, a jak trenuje teraz, denerwuję się mniej przed walką z Usykiem niże denerwowałem się przed Szpilką czy Price'em. Wtedy miałem zbyt dużo niewiadomych, bo on był przygotowany na maksymalnie 80%. Dereck nie ma takich umiejętności technicznych jak Usyk, ale będzie przygotowany na sto procent. Jeśli ma sprawić jedną z większych niespodzianek w historii brytyjskiego boksu, musi zrobić więcej niż robił dotychczas. Musi więc zwiększyć tempo, być bardziej sprawnym lepiej znosić kondycyjnie trudy pojedynku. Ta cała pandemia wpłynęła korzystnie na Derecka. W marcu, a nawet jeszcze w lipcu, bardzo martwiłbym się o Chisorę, teraz jestem dużo spokojniejszy. Ostatnie dwa miesiące na sali były idealne. Rzadko kiedy zdarzało się, żeby po dziesięciorundowym sparingu coś go nie bolało, coś mu nie dokuczało. Teraz wszystko układa się idealnie. Robiliśmy od ośmiu do dwunastu rund sparingów, czasami mając na sali nawet po sześciu sparingpartnerów. Wchodzili na podmęczonego Derecka na dwie rundy, a my oferowaliśmy im bonus w wysokości tysiąca funtów, jeśli komuś udałoby się przewrócić Chisorę. Dawali więc z siebie wszystko. Początkowo Dereck sobie z tym nie radził, ale po kilku tygodniach był już gotowy fizycznie na takie treningi - kontynuował menadżer byłego mistrza Europy wagi ciężkiej i pretendenta do pasa WBC.
- Jestem przekonany, że ekipa Usyka obejrzała walkę Derecka z Gashim i po prostu go zlekceważyła. Tylko nie wiedzieli, że nie dość, że on wtedy był gorzej przygotowany fizycznie, to jeszcze nie sparował z mańkutami i nie wiedział jak odpowiednio skrócić dystans z takim rywalem. Już w walce ze Szpilką radził sobie dużo lepiej, a zaraz po starciu z Price'em wróciliśmy do treningów pod kątem mańkuta. Tak więc tak naprawdę Dereck już od roku szkoli się pod kątem takiej walki. Sparingpertnerzy Usyka nie przygotują go na to, co w ringu zaproponuje mu Dereck. Bo kto na sparingu uderzy zbyt nisko? Kto zaatakuje czasem głową i sprytnie sfauluje? Kiedy przyjeżdża się na sparingi do tak utytułowanego zawodnika jakim jest Ukrainiec, zachowuje się pewne dobre maniery. Niektórych rzeczy nie wypada robić na takim obozie. Co innego w walce. Jestem przekonany, że w rundach cztery, pięć, może sześć, Usyk w końcu przekona się, iż nie jest w stanie powstrzymywać ataków Derecka. I na półmetku będzie musiał zacząć podejmować wymiany. Coś będzie musiał zmienić, ale wystrzela się w tych początkowych rundach. W pewnym momencie nogi staną, a on zwolni. Usyk wygrał w swoim debiucie w wadze ciężkiej, ale nikogo tym występem nie przekonał do wygranych nad Joshuą czy Furym. Wybrali potem Derecka, który miał być łatwiejszą opcją niż obecni mistrzowie, ale stanie do walki ze zmotywowanym, 115-kilogramowym i zmotywowanym facetem. Nigdy wcześniej nie miał do czynienia z kimś takim. Ja przeszedłem podobną drogę jak on z kategorii cruiser do ciężkiej, ale ja biłem mocniej niż on, dlatego wydaje mi się, że Usyk swoimi ciosami nie będzie w stanie zatrzymać nacierającego Derecka przez dwanaście rund. Jeśli nie masz dynamitu w pięściarz, takie przenosiny do wagi ciężkiej mogą być bardzo trudne. Bo ciosy w cruiser ważą mniej niż ciosy 115-kilogramowego zawodnika - zakończył Haye.
Usyk przez RSC.
"Bo kto na sparingu uderzy zbyt nisko? Kto zaatakuje czasem głową i sprytnie sfauluje?" Tu chyba zdradził plan jaki mają na Usyka.
Usyk ograł do zera znacznie groźniejszego i zaryzykuję stwierdzenie mocniej bijącego zawodnika prącego do przodu tj Gasijewa który dodatkowo ma świetną technikę. Jedynie siłą fizyczną i masą Dereck jest od Murata lepszy ale to mogłoby zrobić różnicę gdyby walczyli w zapasach bardziej albo dźwiganiu ciężarów. W boksie to trochę bardziej skomplikowana sprawa.
Żeby z tego skorzystać Chisora musiałby dopadać Oleksandra raz za razem a to nieco jednak trudniejsze zadanie niż dopadnięcie Artura Szpilki (cokolwiek by tam Haye nie ględził).
Poza tym Usyk to nie jest jakiś maluch i słabiak. To facet który na co dzień z zachowaniem proporcjonalnej wysportowanej sylwetki śmiga sobie ważąc 100 kg. Jest od Chisory wyższy.
Widzę to tak że Chisora człapiąc będzie zgarniał ciosy Usyka. Będąc nastawionym na demolkę swoje momenty pewnie będzie miał ale Usyk sobie z tym poradzi (no chyba że zacznie okładać go po jajach albo głową ale to na długą metę da mu tylko przegraną). Kondycji jak Dereck nie miał najlepszej tak mieć nie będzie a Olek zmusi go do ganiania i przestrzeliwania tych swoich cepów z zza dupy co kosztuje jeszcze więcej siły.
Ileż to już walk Dereck spędzał łapiąc oddech przy linach kompletnie nie mając siły nawet się ruszać porządnie. Taki koń wydolnościowy jak Usyk na pewno da radę podkręcić tempo tak by w drugiej połowie walki już bardziej się nad przeciwnikiem znęcać.
I tu jeszcze jeden wniosek. Jeśli coś jest niedoceniane w tym zestawieniu to myślę że to siła z jaką w odpowiednim momencie może uderzyć Usyk. Bomber się o tym przekonał. Nie zdziwię się jak nacierający podmęczony i obity wcześniej Chisora nawet padnie po jakimś soczystym strzale na który sam wejdzie.
Oczywiście to sport, boks a Usyk to tylko człowiek więc mogę się mylić ale tak naprawdę to ciężko mi sobie wręcz wyobrazić jak bardzo zawalić musiałby tą walkę Oleksander by to przegrać. Chisora to nie zdolny, młody Lopez walczący z kimś znacznie mniejszym. Jest po prostu cięższy. Nawet przegrana przed czasem- ciosy Chisory wbrew temu co się ostatnio tworzy aż takie piorunujące nie są.
Nie zdziwie się jak bedzie KO na Chisorze... Kumulacja , zamkniete oko i koniec szans.
PKT Usyk lub przez lekarza około 8-10 rundy
Del Boy potrafi narzucić swój styl,bede mu kibicował szanse oceniam fifty-fifty
Ps.Co do slow Hayemakera to coz innego miałby powiedzieć
Po drugie, Usyk to bokser wywodzący się z boksu amatorskiego o doskonałym klasycznym wyszkoleniu technicznym. To niewątpliwa zaleta, ale z drugiej strony może też być źródłem problemów. W boksie amatorskim nie bije się overhandów (cepów) i chyba także nie za bardzo uczy obron przed nimi. Jak widzieliśmy na polskich ringach, typowy cepiarz Mike Mollo zaskakiwał overhandami zarówno Szpilkę, jak i Zimnocha, którzy długo nie potrafili sobie z jego "dzikimi" ciosami poradzić. Chisora także bije dużo overhandów i w przeszłości sprawiał nimi problemy Heleniusowi, Witalijowi Kliczce i Pulewowi, chociaż walki z nimi przegrał. Natomiast Tyson Fury doskonale radził sobie z cepami Chisory, ale on ma technikę bardziej "cygańską", niż klasyczną. Jak poradzi sobie Usyk? Zobaczymy.
Pomimo tych wątpliwości, uważam iż umiejętności i zalety Usyka są tej miary, że Chisora szans na wygraną nie ma. Przejściowo jednak może dobrać się faworytowi do skóry i napędzić mu strachu. Oczekuję bardzo emocjonującego pojedynku.
W swoim zwykłym stylu czyli człapaka podchodzącego na wolnych unikach ma małe szanse.
Chisora musiałby zrzucić z 7kg aby być bardziej mobilny i poprawić kondycję.
On raczej tego nie zrobi.
Ja jestem ciekawy jak Haye w prime by sobie z Usykiem poradził...
Haye w prime nie poradziłby sobie z Usykiem.
Usyka może pokonać tylko większymi gabarytami technik.
Moim zdaniem na chwilę obecną Fury, lub Wilder (ale tylko pod kątem jednej bomby).
AJ moim zdaniem nie da rady.