ARUM: FINKEL NIE CZYTAŁ UMOWY, WALKA FURY'EGO Z WILDEREM NIEAKTUALNA
Shelly Finkel - menadżer Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), upiera się, że jego zawodnik wciąż szykuje się do grudniowej walki z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Te deklaracje wyśmiał jeden z dwóch promotorów mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC, Bob Arum.
Trylogia pomiędzy tymi gigantami boksu miała dopełnić się najpierw w lipcu, potem październiku, a ostatnią rozważaną datą była końcówka roku. Zniecierpliwiony czekaniem na decyzję Wildera "Król Cyganów" postanowił pójść swoją drogą i ostatecznie 5 grudnia w Londynie podejdzie do pierwszej obrony tytułu World Boxing Council. Z kim? Tego mamy dowiedzieć się w przeciągu kilku dni.
- Robert Davis, prawnik Tysona w Wielkiej Brytanii, dokładnie przeanalizował umowę i stwierdził, że ona już wygasła. To dla nas wszystkich jasna sprawa. Tak więc Shelly Finkel może sobie mówić co tylko zechce. Najśmieszniejsze jest to, że rozmawialiśmy dzień po lutowej walce numer dwa, potem nie mieliśmy już żadnego kontaktu. Powiem wam szczerze, jestem przekonany, i mówię absolutnie szczerze, że Finkel nigdy nie przeczytał tego kontraktu i nie analizował go. My nie mamy wątpliwości, iż jest on już nieważny - mówi szef grupy Top Rank.
Co ciekawe sam Wilder przyznał niedawno, że do października nie był w stanie w ogóle trenować.
W gronie najpoważniejszych kandydatów na pretendenta wymienia się nazwiska Agita Kabayela (20-0, 13 KO) oraz Carlosa Takama (39-5-1, 28 KO). Opcją numer trzy jest podobno Oscar Rivas (26-1, 18 KO).