ŁOMACZENKO CHCE REWANŻU: MIAŁEM PROBLEM Z ZASIĘGIEM LOPEZA
- Teraz wszystko zależy od niego, jeśli jednak zechce mi dać rewanż, na pewno go wezmę - mówi Wasyl Łomaczenko (14-2, 10 KO), były już mistrz świata wagi lekkiej, który w sobotnią noc przegrał unifikację wszystkich czterech pasów z Teofimo Lopezem (16-0, 12 KO).
Ukrainiec oddał pierwszą połowę walki. Potem dobrze finiszował, ale zbyt późno. Nie zdążył odrobić strat. 23-letni Amerykanin wygrał na kartach sędziów 116:112, 117:111 i 119:109.
Tuż po zejściu z ringu Wasyl twierdził, że zrobił wystarczająco dużo aby zwyciężyć. W poniedziałek poddał się operacji prawego barku. Uraz ten zabrał mu podobno kluczowy tydzień sparingów. "Matrix" nie zamierza jednak tłumaczyć się z tej porażki. Przeprosił za to swoich kibiców.
- Trudno komentować walkę na gorąco. Do tej pory jeszcze jej nie obejrzałem. Na pewno miałem problem z tym, by przedrzeć się do półdystansu. Bardzo dużą rolę odegrały jego warunki fizyczne i zasięg ramion. Chciałbym przy tej okazji przeprosić cały mój zespół oraz tych, którzy mnie wspierali - dodał Łomaczenko.
Rewanż jak najbardziej choć zapewne by pływał walcząć teraz odważniej.
Zainstaluj Firefoxa z ublockiem, bo obstawiam że przeglądasz portal ze smartfona.