ŁOMACZENKO PO PORAŻCE Z LOPEZEM: MYŚLĘ, ŻE WYGRAŁEM
Wasyl Łomaczenko (14-2, 10 KO) nie mógł być oczywiście zadowolony po wczorajszej porażce z Teofimo Lopezem (16-0, 13 KO) w walce o wszystkie pasy wagi lekkiej, także dlatego, że dwie karty sędziowskie były delikatnie mówiąc kontrowersyjne, a jedna po prostu skandaliczna. Ukrainiec był oszczędny w słowach i ostrożny w ocenie w wywiadzie po walce, choć miał wrażenie, że zrobił wystarczająco wiele, by wygrać.
NIESPODZIANKA - LOPEZ WYPUNKTOWAŁ PÓŹNO FINISZUJĄCEGO ŁOMACZENKĘ! >>>
- Myślę, że w pierwszej połowie walki Lopez wygrał więcej rund ode mnie, ale w drugiej połowie przejąłem kontrolę i byłem dużo lepszy. Chcę wrócić do domu i na spokojnie obejrzeć walkę, nie chcę teraz szerzej komentować. Na pewno nie zgadzam się z kartami punktowymi. W tej chwili myślę, że wygrałem, podczas walki myślałem, że wygrywam, ale wynik jest wynikiem, muszę ten pojedynek jeszcze raz zobaczyć - powiedział Łomaczenko.
- Chcę teraz usiąść z moim promotorem i menadżerem, przedyskutować temat przyszłości i podjąć decyzję - dodał dwukrotny mistrz olimpijski i zawodowy czempion trzech kategorii.
Przypomnijmy, że w kontrakcie na walkę Łomaczenki z Lopezem nie było klauzuli rewanżowej. Ukrainiec stracił w wyniku porażki pasy WBC, WBA i WBO, Lopez dołożył je do pasa IBF i został niekwestionowanym czempionem.
Zebrał sporo, ale nie myślałem że aż tyle aby tak zakrzywił Mu się obraz rzeczywistości :D weź fo na klate, wróć niżej i jeszcze powalczysz, bo tutaj brakło siły przebicia.
Stawiałem na wygraną Lopeza przez KO, ale i tak cieszy taki wynik, mimo przegranej u Buka :D jak oddał pierwsze 3 rundy bez ciosu, to było wiadome że coś Mu nie pasuje. Myśle że to kombinacja wieku, rdzy i zbyt małej siły. Ciosy Lopeza go przestawiały po ringu i raczej się ich bał. To też już taki wiek że w ten rok mimo ciągłego treningu, sporo może zniknąć z tego refleksu i sprytu i to było widać.
Po prostu zagalopowali się w swoich ocenach możliwosci i młodość wzięła góre! Na marginesie Łoma miał być niby szybszy itp, a to lopez wyraźnie tym aspektem prowadził ponad pół walki.
Łoma może jeszcze złapać wiatr w żagle, ale za kazdym razem gdy będzie trafiał na takiego Punchera z podobnym stylem, który się nie boi go to będzie miał wyraźne kłopoty.
W pełni się zgadzam. Łoma bał się ośmieszenia i tak bardzo skupił się na tym, żeby nie dostać KO że przegrał sobie walkę na własne życzenie. Bardziej walczył by przetrwać niż żeby wygrać.
Szczerze to gdyby Lopez nie cisnął Łomaczence i gdyby ludzie nie gadali to Łoma mógłby tą walkę rozegrać w zupełnie inny sposób. Za dużo kombinowania a za mało walki.
Strasznie mi szkoda Łomy. Ambicje ma duże, umiejetności niesamowite ale to nie jego waga a do tego ludzie od niego dużo wymagają. Usyk też słabo skończy w HW.