SZPILKA BEZ OGRÓDEK: WASILEWSKI ZROBI WSZYSTKO, ŻEBYM TEJ WALKI NIE WYGRAŁ
- Nie obrażając Łukasza, ale będę walczył z dużo trudniejszym przeciwnikiem, którym jest Andrzej Wasilewski. Będę musiał po prostu uważać na wszystko. Nie muszę mówić, bo chyba każdy wie, kto się interesuje: Andrzej Wasilewski zrobi wszystko, żebym tej walki nie wygrał - takie słowa w rozmowie z Tomaszem Sararą wypowiedział Artur Szpilka (24-4, 16 KO), który przymierzany jest do zestawienia z Łukaszem Różańskim (13-0, 12 KO).
Tomasz Sarara, uznany zawodnik sportów walki i bardzo szanowany w środowisku, od jakiegoś czasu prowadzi swój kanał na Youtube i przeprowadza wiele wywiadów z innymi sportowcami. Dziś wrzucił do internetu rozmowę ze Szpilką, który na pewno podczas tego wywiadu nie gryzł się w język.
Od czasu zakończenia rehabilitacji grupa Knockout Promotions ma 6 miesięcy na zorganizowanie Szpilce pojedynku, po którym kontrakt pięściarza ze stajnią przejdzie do historii. Nie da się ukryć, że Andrzej Wasilewski chce zorganizować pojedynek Szpilki z Łukaszem Różańskim. Ten ostatni podpisał niedawno kontrakt z Knockoutem, może być niedługo motorem napędowym tej grupy, bo jest niepokonany i zapewne w niedalekiej przyszłości dostanie większy pojedynek. Trzeba przyznać, że Szpilka w samych superlatywach wypowiada się o Różańskim, jednocześnie rozumie taki obrót spraw, czego nie ukrywał również podczas wywiadu przeprowadzonego przez Sararę.
- Andrzej Wasilewski podpisał umowę z Łukaszem Różańskim, a ja już mam ostatnią walkę, więc tak naprawdę będę walczył przeciwko dwóm zawodnikom. Z dużo gorszym [Z Różańskim - dopisał redaktor] - bez obrazy dla Łukasza, bo bardzo go szanuję, wiem jaki to jest ciężki sport, po doświadczeniach, wiem, że w ringu może się wszystko zdarzyć. Nie obrażając więc Łukasza, ale będę walczył z dużo trudniejszym przeciwnikiem, którym jest Andrzej Wasilewski. Będę musiał po prostu uważać na wszystko. Nie muszę mówić, bo chyba każdy wie, kto się interesuje - Andrzej Wasilewski zrobi wszystko, żebym tej walki nie wygrał - komentuje całą sytuację pięściarz z Wieliczki.
Sarara podczas rozmowy wspomniał o ostatniej gali Wasilewskiego w Tarnowie. Obaj panowie przyznali, że nie było to dobrze widowisko.
- Sporty walki mają się dobrze, tylko brakuje ludzi, którzy chcieliby zainwestować pieniądze. Ludzie robią teraz wszystko tanim kosztem, żeby tylko zrobić, wywiązać z umowy telewizyjnej i robią lipę. Co by można mówić u Arturze Szpilce, może za dużo mówił, ale Szpilka zawsze chciał zawodników dobrych, jeździł po wygraną, jeździł walczyć i nie patrzył na rekord - przekonuje Szpilka.
- Opowiem, bo to jest też ciekawostka, o której chyba nawet nie mówiłem, albo kiedyś może powiedziałem. Za walkę z Bryantem Jenningsem dostałem tak naprawdę 30 tysięcy dolarów do ręki. Po odliczeniu podatku, bo Nowy Jork zabiera 30 procent, po odliczeniu promotora i trenera, to dostałem 30 tysięcy jako niepokonany zawodnik. Wyobraź sobie co by było, jakbym poczekał chwilę. Tylko ja nie kalkulowałem, mówię do Andrzeja: "Jadę, koniec kropka, chcę walczyć z Jenningsem", bo się czułem młody, inny. Teraz z perspektywy czasu zachowałbym się inaczej, poczekał, ale tak nie było. Przegrałem z Bryantem Jenningsem, czekałem na jakąś lekką walkę, potem walczyłem od razu z Tomaszem Adamkiem, gdzie nie byłem faworytem tej walki. Możecie mówić o mnie różne rzeczy, chociaż też się nie zgadzam, ale możecie mówić, ale doceńcie to, że nawet jak były promotor chciał zrobić walkę z jakimś leszczem to nigdy nie było mowy, ja powiedziałem: "Nie Andrzej, ja z takim nie zawalczę", bo zawsze mają to być zawodnicy dobrzy - opowiada w rozmowie z Sararą były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
Tak naprawdę Różański ma styl i wystarczającą moc by cherlaka Szpilkę rozjechać bez niczyjej pomocy. Mocny napór to coś czego Szpilka nigdy nie znosił dobrze a Różański potrafi napierać. Tak załatwił Szpilki przereklamowanego kolegę Ugonoha. Też miało być tak pięknie a Izu szukał wyjścia z walki po pierwszych trudnych momentach.
Prawdopodobnie o ile dojdzie do walki z Różańskim będzie to pożegnanie Artura z boksem przynajmniej częściowo. W zamian zapewne zostanie gwiazdą mma którejś z federacji (niekoniecznie KSW). Po to chciał być wolnym strzelcem.
Artut ma o sobie wysokie mniemanie. Czy słusznie? Hmm. Tak naprawdę ustawił go Tomek Adamek który mu sprzedał swoje dziedzictwo godząc się na walkę i jeszcze celowo by mieć później wymówkę olewając przygotowania.
Nic więcej sensownego Szpilka nie osiągnął. Zawsze wejście na nieco wyższy poziom niż średni kończyło się bolesną lekcją pokory.
Z Radczenką w ringu, teraz udzielając wywiadu.
Jest strasznie ograniczony przez takie postrzeganie Wasilewskiego a tym bardziej swojego "potencjału".
A kogo miał mu Wasilewski zorganizować - Letra?
Dla "gwiazdy nokautów i knockdownów" (myślę że wszyscy widzieli "highlight" Szpilki w zwiedzaniu desek) każdy jest zagrożeniem.
Poza tym Wasilewski położył na szali swój autorytet (aby tylko Szpilka wygrał walkę z Radczenką) kończąc walkę takim werdytkem.
Dobrze wiedział że Szpilka już kończy przygodę z nim.
Jak Szpilka skompromituje się w MMA to przyjdzie do Wasilewskiego i ten załatwi mu walkę z "jednostrzałowym" Diablo.
Zgodzę się że w przypadku Szpilki walka z Jenningsem, Wilderem, Chisorą to była głupota i megalomania.
Szpilka ze swoimi wadami- "idiot mode", pozostawaniem na linach, niewracającymi rękoma do szczęki, no i słabym ciosem w wadze ciężkiej porywał się z motyką na księżyc...
Skrócił sobie przez to karierę na tyle, że go Radczenko przewracał.
Głupotą była też walka z Kownackim, oraz jeśli do niej dojdzie walka z Różańskim, Walka z Wachem też była mocno ryzykowna i o mały włos nie skończyła się ciężkim ko, medialność i jego ego, 10 razy przerosły realne umiejętności i możliwości Artura
Dobre zagadnienie. Szpilka przyjmował wyzwania ale tak naprawdę większość z tych walk przyjęliby i inni zawodnicy bo były po prostu opłacalne. Nie tylko finansowo ale i pod względem pozostałych profitów i możliwości jakie dawały w razie wygranej/dobrej postawy.
I tak wyszczekał sobie walkę z Jennigsem a 30 tysięcy dolarów na rękę to nie jest mało kasy.
Walka z Wilderem to walka mistrzowska= kasa + mistrzowska szansa- mało kto by odmówił tym bardziej że Wilder nie był jeszcze doświadczonym zawodnikiem jakoś bardzo.
Adamek? To nie akt odwagi a wykorzystanie szansy życia. Wielu marzyłoby by być na jego miejscu i zgarnąć tak głośne nazwisko i tyle forsy. Przyjęliby to z pocałowaniem ręki tym bardziej że Adamek nikim groźnym w Hw nie był.
Kownacki? To nie akt odwagi a przesadna wiara w swoje możliwości i kolejna brutalna weryfikacja- nie doceniliśmy Adama.
Chisora? Dużo kasy i pewnie świadomość że przegra ale chociaż spróbuje się pokazać. Szpilce na tym etapie było już wsio ryba czy go ktoś taki ponownie upokorzy bo i co to zmienić by miało?
Tak naprawdę np starć z Polakami unikał- twierdził że to niepotrzebne choć oczywiście jak by mu sypnęli to by nagle "zawsze ten sam" zmienił zdanie. Wielu by mu utarło nosa i miał tego świadomość.
Kolejna kwestia to rewanże po równych albo przegranych walkach. Wach chciał rewanżu nawet za darmo- Szpilka spękał. To samo Radczenko. Miał dążyć do rewanżu za wszelką cenę a już zdanie i kategorię wagową zmienił xD
To nie jest żaden "szalenie odważny" pięściarz tylko pięściarz wykorzystujący swoje szanse chcąc jak najwięcej zarabiać. Nie chciał walczyć z bumami bo by mu za to grosze dali więc pchał się bez pomyślunku w jak najmocniejsze walki co kończyło się tak a nie inaczej.
Zresztą już Mike Mollo czy nawet Minto pokazali że jego limit jest nieco wyżej zawieszony niż mocno średni pułap.
Kij ma dwa końce. Odwaga a chęć zarabiania itd.
Np. Fabio Tuiach, żeby już nie sięgać głębiej do Cobba, Saulsberrego, Basile i innych "dobrych zawodników".
Szpilka nie walczy z Radczenką bo ten zmotywowany by mu jeszcze wklepał i tyle by było z jego kariery. Zrozumiał to i dał sobie spokój. A waży 15 kg powyżej limitu bo jest leniem i nie dba o dietę pomiędzy walkami. Woli zapić pizzę browarem bo tak jest łatwiej i przyjemniej. Dopadło go klasyczne jojo po tym całym odchudzaniu jak się dorwał do żarcia a motywacji do ponownego dbania o siebie nie ma bo i po co skoro nie dawało to efektu którego oczekiwał?? Zawsze można nabrać paru durniów na nowe rozdanie w hw... A tak naprawdę się facet poddał...
Z Wachem do rewanżu nie doszło bo jeszcze by go zatopił Mariusz co o mało mu się nie udało i była by dupa. Wtedy jeszcze Artur miał jakiekolwiek aspiracje do tego żeby chociaż uchodzić za niezłego na Pl podwórku. Dla Mariusza było to na tyle ważne i był na tyle pewny siebie że chciał oddać swoją gażę żeby do tego doszło.
Najman też wzbudza emocje jeśli o to chodzi.
Osiągnięcia Szpilki w boksie są marne a podczas kariery wielokrotnie wykazywał się brakiem rozumu, szacunku do innych i patologicznymi zachowaniami. Dodatkowo wielkie zapowiedzi kończyły się najczęściej ciężkimi nokautami na nim...
Nie, nie jest to nikt wyjątkowy.
Wyjątkowo dziwne jest to że ktoś taki zdobył taką popularność bo tego że jest najpopularniejszy wśród Polaków w boksie nie ma co podważać.
SARARA KOT na maxa .
No to Gamrot nie mial fajnego debiutu. Moim zdaniem powinien byl wygrac, bo bylo duzo obalen, przed niektorymi gruzin sie bronil, ale wygral dwie rundy. Z reszta sam Gruzin przyznal, ze nie wie co ogladali sedziowie bo nie zasluzyl na wygrana.
w ufc od dawna wiadome jest ze bardziej pkt jest stojka bo bardziej widowisowa , gamrot waciak z zapasami ktore okazalay sie slabe z elita jaka jest ufc ogolnie waciate ciosy i brak mozliwosci soczku ktory u nas mozna bylo plus nieraz chyba tez i coco na walke wchodzilo pokazlao ze jest slaby , nawet jak wywrocil to nie dal rady nic zrobic i utrzymac poozycji , a uderzenia w parterze tez liche , waciaki maja ciezke zycie w sportach walki :) ogolnie spodziewal sie ojciec wiec tez i sie nie zawiodl , zreszta nie lubi go ojciec jak i tez jego drugiego fufla youtubera boryska tygryska :)
ps. Jak się jest leniem to tak się kończy, 99 procent pięściarzy zbija wagę :) tylko 1 procent robi z tego wydarzenie przed walką.
Bardziej ciekawi mnie jego walka z byłym promotorem i jak na to odpowie wyzwany do tablicy, a wychodzą wianki... niż z Łukaszem Różańskim, gdzie będą padać gole do jednej bramki...
Ciekawe.
Prawda jest taka, że Artur znowu wyjdzie do ringu napompowany pustymi frazesami, przyjmie parę razów i psycha mu siądzie. Różański nie potrzebuje niczyjej pomocy, żeby złamać Ajtuja maks w 3 rundy.