CHISORA MOBILIZUJE SPARINGPARTNERÓW - 1000 FUNTÓW ZA NOKDAUN
Dereck Chisora (32-9, 23 KO) trenuje jak oszalały do walki z Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO). Pojedynek będący ostatecznym eliminatorem do pasa WBO wagi ciężkiej odbędzie się już 31 października.
Zawodnicy są w najtrudniejszym okresie przygotowań. Powoli będą schodzić z obciążeniami, ale są już bardzo zmęczeni długim obozem. A "Del Boy" dodatkowo mobilizuje swoich sparingpartnerów.
Jeśli komuś uda się powalić Anglika, ten od razu ma wyciągnąć bonus w wysokości tysiąca funtów. Sprawy w swoje ręce wziął jego menadżer, a niegdyś wielki rywal - David Haye. W mediach społecznościowych oferował sparingpartnerom sto funtów za rundę i właśnie dodatkowy tysiąc funtów, jeśli komuś uda się przewrócić Chisorę. Plus zwrot wszystkich kosztów podróży.
- Trudno znaleźć zawodnika walczącego tak jak Usyk, ale ciężko zasuwam i poprawiam swoją kondycję. Nigdy nie wiesz czego spodziewać się po Usyku, ale on również nie znajdzie sparingpartnerów, którzy przygotują go na mnie. Będę polował na niego i szukał nokautu - mówi Chisora.
Bardzo dobrze scharakteryzowałeś Chisorę. Dodałbym tylko, że cechuje go nieustabilizowana forma i walki bardzo dobre (Kliczko, Whyte 1, Takam) przeplata średnimi i zupełnie słabiutkimi (Haye, Fury 2). Skoro jednak "trenuje jak oszalały" to możemy oczekiwać Chisory optymalnego, z którym Usyk może mieć podobnie ciężką przeprawę jak z Briedisem.
W pełni się zgadzam, no może z wyjątkiem tej walki z Takamem bo tam przeciwnik był po prostu lepszy i Dereckowi wszedl dobry cios, co do walki z Hayem to wydaje mi się, że Dereckowi uderzyła sodówa po walce z VK i czuł się faworytem (mimo, że na papierze nim nie był).
@t4b4x0
Myślę, że warto czasami obejrzeć walke, z Heleniusem porażkę Chisory widziało tylko 3 ludzi na świecie - niestety byli to sędziowie tego pojedynku, z Kabayelem wystep słaby (z tych przeplatanych) ale gdyby ta walka była w UK to Chisora by jej nie przegrał - to nie byl jakis mecz do jednej bramki tylko nudna, brudna walka gdzie widać, że Chisora był jakby hm.. wyprany z motywacji (może nie aż tak jak po paru rundach II walki z TF ale jednak).
Z resztą się zgadzam - Usyk jest tutaj zdecydowanym faworytem i słusznie zauważyłeś, że wcale nie musi dużo odstawać siła - nie oszukujmy się Usyk to prawie 100kg chlop, gdyby Chisora trzymał taki BF to pewnie ważyłby w okolicach 110kg a to już nie jest przepaść.
Reasumując; o motywację obydu raczej nie ma co się martwić, technicznie - dzieli ich przepaść, myślę że istotnym elementem w tej walce będzie kondycja Chisory, a nie jego cios. Jeżeli kondycyjnie bryt będzie perfekcyjnie przygotowany to przegra na pkt (być może nie wysoko), jeżeli siądzie (zwłaszcza jeżeli będzie gonił wynik) to możliwe że pod koniec podda walke
Od początku do prawie samego półmetka Dereck zbierał tam straszliwe cięgi i półprzytomny bronił się rozpaczliwie od czasu do czasu odpowiadając przy linach.
Carlos się na nim po prostu wystrzelał bo "za bardzo chciał". Tak czasami bywa. Tym bardziej to smutne bo Carlos często w walkach był bliski szczęścia ale miewał za długie przestoje jakby nie ufał swojej wydolności (np walka z Parkerem) natomiast tu poszedł od razu na żywioł i naprawdę mógł się pozytywnie nakręcić bo prał Chisorę równo i wydawać się mogło że koniec jest tak bliski że warto naciskać.
To co później się stało to efekt wypompowania i przyjęcia na takim zmęczeniu ciężkich bomb o które Derecka mało kto by podejrzewał. To nie była dobra postawa Darka Chisory absolutnie.
W boksie liczy się efekt, a nie wrażenie artystyczne. Chisora w walce z Takamem osiągnął cel i chwała mu za to. Jego wygrana nie była dziełem przypadku, ale dobrej taktyki, wykorzystania swoich największych zalet (kondycja, odporność na ciosy), jak też błędów przeciwnika. Dla mnie jedna z najlepszych walk Chisory.