TYSON FURY 5 GRUDNIA W LONDYNIE W PIERWSZEJ OBRONIE PASA WBC?
Wiemy coraz więcej o pierwszej obronie pasa WBC wagi ciężkiej w wykonaniu Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO). W rolę pretendenta na pewno nie wcieli się Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO), co do tej pory wydawało się oczywiste.
Zamiast dopełnić trylogii z Wilderem 19 grudnia w Las Vegas, Fury ma wrócić na ring 5 grudnia w Londynie. "Król Cyganów"od ponad dwóch lat nie walczył w ojczyźnie. Kiedy związał się kontraktem na współpromocję z grupą Top Rank, a jego walki zaczęła pokazywać stacja ESPN, Tyson ostatnie cztery potyczki toczył w Las Vegas.
- Jak sam Tyson przyznał, starczy już tego. Nie będziemy więcej czekać i zawalczymy w grudniu w Londynie. Niczego jeszcze nie sfinalizowaliśmy, nie wiemy wciąż kto będzie jego rywalem, ale dopniemy swego. Kontrakt na trzeci pojedynek z Wilderem wygasł, nie będziemy na niego wiecznie czekać. Wszyscy ciężko pracowaliśmy nad tą walką, lecz nic z tego nie wyszło. I nawet nie chodzi o to, że z obozem Wildera ciężko się pracowało. Nic z tych rzeczy. Lutowa potyczka przyniosła prawie 20 milionów zysku z samych biletów, teraz jednak pojawiła się duża dziura. Próbowaliśmy więc przenieść walkę do innych krajów, niestety koronawirus pokrzyżował nasze plany. Nic z tego nie wyszło, więc musimy iść dalej. Tyson cały czas trenuje, nie robi sobie żadnych przerw - mówi Frank Warren, jeden z dwóch promotorów "Króla Cyganów".
- Tyson może wrócić 5 grudnia, czyli tydzień przed walką Joshuy z Pulewem. Bardzo chciałbym potem w przyszłym roku doprowadzić do ich starcia o wszystkie pasy wagi ciężkiej w Wielkiej Brytanii. Każdy czeka już na ten pojedynek i wszyscy chcą to zobaczyć. Liczymy na pomoc rządową, bo przecież to największe wydarzenie sportowe od dawna, prawdopodobnie największe od poprzednich mistrzostw świata w piłce nożnej. To byłby piękny prezent dla kibiców - dodał szef grupy Queensberry Promotions.
Na wieść o występie Fury'ego w ojczyźnie na początku grudnia szybko znaleźli się pierwsi ochotnicy. Swoją osobę zaproponowali Lucas Browne (29-2, 25 KO) oraz David Allen (18-5-2, 15 KO), trudno jednak wyobrazić sobie, by "Król Cyganów" wybrał jednego z nich. Jeśli Fury wygra, a tydzień później Anthony Joshua (23-1, 21 KO) rozprawi się zgodnie z oczekiwaniami z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO), w przyszłym roku dojdzie prawdopodobnie do dwóch walk rodaków o wszystkie cztery pasy królewskiej kategorii.
ALLEN: USYK JEST WYJĄTKOWY, ON I FURY SĄ POZA ZASIĘGIEM INNYCH >>>
- Nasz trzeci pojedynek miał odbyć się w lipcu, lecz Wilder zgłosił kontuzję i przeniósł datę na październik. Potem zapytano mnie, czy zgodzę się na grudzień i również się zgodziłem. Kiedy jednak zaczęli mówić o przyszłym roku, stwierdziłem, że co za dużo, to niezdrowo. Wystarczy tego. Jeśli Wilder tego chce, to znów mogę go znokautować, tylko niech najpierw odniesie kilka zwycięstw. Jestem najlepszym pięściarzem świata wagi ciężkiej. Do końca roku 2021 będę miał już wszystkie pasy - mówił parę godzin wcześniej sam Fury.
1 WILDER 42-1-1
2 USYK 17-0
3 ORTIZ 31-2
4 RUIZ JR 33-2
5 WHYTE27-2
6 PARKER27-2
7 DUBOIS15-0
8 RIVAS26-1
9 HRGOVIC10-0
10 HUNTER18-1-1
11 JOYCE 11-0-
12 CHISORA 32-9
13 MARTIN 28-2-1
14 AJAGBA 14-0
15KABAYEL 20-0-0
Proszę, od wyboru do koloru, choć takie powiedzenie nie jest poprawne politycznie.
Ale jeżeli wybór padłby na Ortiza,Ruiza Jr,Rivasa czy Huntera to tez może być ciekawie
Znając jednak życie to Cygan zaprosi do tańca Martina...
Tylko Hunter dobrym kandydatem z tych trzech. Martin to żart, a Rivas jednak po porażce.