LUCAS BROWNE ZGŁASZA SIĘ NA OCHOTNIKA: WALKA Z FURYM TO ZASZCZYT
Lucas Browne (29-2, 25 KO) wyczuł swoją szansę i zgłasza się na ochotnika do walki z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Przypomnijmy, że mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC odpuścił trzecią walkę z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) i spotka się z kimś innym 5 grudnia w jednym z brytyjskich miast.
O sytuacji "Króla Cyganów" szerzej pisaliśmy TUTAJ. Champion miał już dosyć czekania na datę potyczki numer trzy z "Brązowym Bombardierem" i pójdzie w swoją stronę. Najpierw dobrowolna obrona tytułu, a w przyszłym roku dwa starcia z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO) o miano bezdyskusyjnego mistrza wszechwag. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, kto mógłby stanąć naprzeciw Tysona na początku grudnia, stąd też szybka reakcja 41-letniego Australijczyka.
- Nic nie wyjdzie z walki Tysona z Wilderem, więc on szuka kogoś na przetarcie przed pojedynkami z Joshuą. Gdybym mógł wskoczyć w to miejsce i zawalczyć z Furym byłbym bardzo zaszczycony. "Król Cyganów" to jeden z najlepszych bokserów świata, bardzo więc chciałbym takiej walki. Wyszedłbym z nastawieniem poszukania nokautu. Mógłbym przegrywać jedenaście rund, a w dwunastej czysto trafić i zwyciężyć przed czasem. Cały czas ostro trenuję i jestem gotowy wyjść do ringu. Taki pojedynek mógłby odmienić moje życie - przekonuje Browne.
Były posiadacz pasa WBA Regular półtora roku temu został znokautowany hakiem na korpus Davida Allena, który bywa sparingpartnerem Fury'ego. To mówi chyba samo za siebie... Australijczyk w ostatnim występie zastopował jedenaście miesięcy temu w drugiej rundzie Johna Hopoate'a.