OFICJALNIE: GARCIA vs CAMPBELL 5 GRUDNIA
Stało się - 5 grudnia klasyczne zestawienie uznanego weterana z wielką nadzieją. W rolę tego pierwszego wcieli się mistrz olimpijski i dwukrotny pretendent do mistrzostwa świata - Luke Campbell (20-3, 16 KO). Naprzeciw niego stanie młodziutki i bardzo utalentowany Ryan Garcia (20-0, 17 KO).
Stawką tej potyczki będzie status obowiązkowego pretendenta do mistrzostwa świata wagi lekkiej federacji WBC, ale w grze będą również wielkie pieniądze. Lepszy z tej dwójki zejdzie z ringu z pasem WBC w wersji tymczasowej, lecz tak naprawdę na tronie zasiada Devin Haney. Prawdziwym mistrzem i tak jest Wasyl Łomaczenko, któremu nadano idiotyczny tytuł. Wszak im więcej "mistrzów" tym więcej pieniędzy dla federacji...
Wkrótce poznamy dokładną lokalizację oraz dalszą rozpiskę tej gali. Dziś znamy tylko datę oraz partnera telewizyjnego - za oceanem pojedynek pokaże platforma streamingowa DAZN. Pojedynek odbędzie się w USA.
- Pracuję nad tym powrotem na ring ciężej niż kiedykolwiek. To był trudny rok dla każdego. Rekord i sukcesy mojego rywala mówią same za siebie, jestem jednak gotów udowodnić niedowiarkom jak bardzo się co do mnie mylą. Nadchodzi moja era, a zacznę to wszystko właśnie 5 grudnia - mówi Garcia.
- To dobry chłopak, udowodnię mu jednak, że jeszcze za wcześnie dla niego na takie walki. Jestem na innym poziomie i wrócę do domu z wygraną - ripostuje starszy o jedenaście lat Campbell.
Fajnie że redakcja nazywa po imieniu pas WBC, a raczej tytuł który dostał łoma.