CAZARES: BYŁEM ZAWIEDZIONY POSTAWĄ CHAVEZA SR, NIE BĘDZIE REWANŻU
Mario Abel Cazares (12-0, 5 KO) długo żył przeszłością i wygraną nad sławnym Canelo, gdy obaj mieli po czternaście lat. Ale dzięki niedawnemu zwycięstwu nad Julio Cesarem Chavezem Jr (51-5-1, 33 KO) może patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Pojedynek został zatrzymany w szóstej rundzie i podliczono punkty. A na kartach sędziów prowadził wtedy Cazares - 59:54 i dwukrotnie 57:56. Syn legendarnego "Cesarza" protestował, wspierał go sławny ojciec, ale chyba szybko nie obejrzymy rewanżu. Właśnie przez awanturę po walce. Chavez Senior zaatakował członka zespołu Cazaresa, Enrique Covarrubiasa. Czym ten zawinił? Po prostu cieszył się za bardzo, co rozsierdziło wielkiego "Cesarza". Sławny ojczulek zamachnął się na "rywala", na szczęście w ostatniej chwili został powstrzymany przez osoby trzecie.
CAZARES: OSTATNIO ZOSTAWIŁEM CANELO ZAPŁAKANEGO, TERAZ GO ZNOKAUTUJĘ >>>
- Po wszystkim Chavez Sr rzucił się na mojego prawnika, który świętował wygraną pod ringiem. Prawie nikt nie dawał mi szans, więc Chavez był bardzo sfrustrowany i zły. Za to co się stało nie jestem zainteresowany rewanżem - nie ukrywa Cazares.
- Tak naprawdę wszystko było przeciwko mnie. Moją naturalną kategorią jest super średnia, a zgodziłem się na wagę półciężką. Postawa Chaveza seniora bardzo mnie rozczarowała. Przez całą walkę obrażał mnie słowami, których nie wypada nawet powtarzać, a na końcu rzucił się z pięściami na mojego adwokata i doradcę. Było mi po prostu smutno po tym co zaszło i nie chcę nawet rozmawiać z nimi o rewanżu - dodał Cazares.