LOEFFLER: GOŁOWKIN W IMPONUJĄCEJ FORMIE PRZED WALKĄ Z SZEREMETĄ
Menadżer mistrza świata IBF wagi średniej Giennadija Gołowkina (40-1-1, 35 KO), Tom Loeffler twierdzi, że Kazach jest w znakomitej formie przed walką z Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO), która planowana jest na 20 listopada w USA. Pojedynek z Polakiem ma być wstępem do starcia Gołowkin vs Canelo III.
KAMIL SZEREMETA O GOŁOWKINIE: DOSTAŁEM SZANSĘ I MUSZĘ JĄ WYKORZYSTAĆ! >>>
- Krążyły plotki, że do trzeciej walki Canelo z Giennadijem dojdzie we wrześniu tego roku, ale nie wiem, skąd wziął się ten termin. Był nierealny. Dwie pierwsze walki przyniosły ogromne zyski z biletów. Pierwsza 27 milionów, druga niewiele mniej. Nie możemy sobie pozwolić na konfrontację bez udziału widzów. Myślę, że maj przyszłego roku to bardziej realistyczny termin. Giennadij jest w imponującej formie, wszyscy widzą, że odżył. Może trochę jak Witalij Kliczko, gdy miał bardzo długą przerwę, a po powrocie rozbił czempiona, Samuela Petera. Teraz ''GGG'' zaczyna prawdziwy obóz, ale od dłuższego czasu był już w górach Big Bear i budował formę. Mam nadzieję, że wkrótce ogłosimy jego walkę. Wygląda na to, że rywalem będzie obowiązkowy pretendent IBF - powiedział Loeffler.
- (...) Wszyscy unikali walki z Gołowkinem, wakowali tytuły, żeby nie wejść z nim do ringu. Saul Alvarez też unikał tego pojedynku. To było wtedy mądre z jego strony. Pierwsza walka była moim zdaniem wyraźnym zwycięstwem Gołowkina, potem Canelo wyciągnął wnioski i według mnie w drugim starciu zasłużył na remis. Obie walki były wielkim sukcesem komercyjnym i trzecia też takim będzie - dodał Amerykanin.
Wracając na koniec do Kamila Szeremety: przypomnijmy, że Polak - oficjalny pretendent IBF - swój ostatni dotychczas pojedynek stoczył 5 października zeszłego roku w Nowym Jorku, pokonując przed czasem Oscara Cortesa. W walce wieczoru tej samej gali Giennadij Gołowkin wygrał po bardzo trudnej przeprawie jednogłośnie na punkty z Siergiejem Derewianczenką.
Niestety IBF dośc szybko zabiera swoje pasy w przypadku braku chęci obrony, a Kazach trochę namęczył się by ten pas zdobyć. Derewianczenko przed którym spieprzył i słusznie nawet Alvarez, dał mu trudniejszą walkę niż dwukrotnie koksiarz i raz Jacobs. Szkoda byłoby tracić tytuł z powodu niechęci obrony pasa, nawet z kimś tak niesprawdzonym jak Szeremeta.