ODDALA SIĘ PERSPEKTYWA GRUDNIOWEJ WALKI FURY vs WILDER III
Do trzeciej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) miało dojść ostatecznie 19 grudnia w USA, ale wygląda na to, że w tym roku tego pojedynku nie zobaczymy. Promotor brytyjskiego mistrza świata WBC, Frank Warren twierdzi, że perspektywa grudniowej konfrontacji bardzo się oddaliła.
FURY: ZAWALCZĘ W GRUDNIU, CZY TO Z WILDEREM, CZY BEZ NIEGO! >>>
- Fury chce trzeciej walki, to oczywiste. Trenuje do niej ciężko i nie chodzi tutaj tylko o pieniądze. Chodzi o to, żeby walczył, bo wiemy, jakie ma problemy i jak zbawił go boks. Musimy utrzymać koncentrację Tysona. Jeżeli nie uda nam się zorganizować starcia z Wilderem, musimy zwrócić się w kierunku innego rywala - powiedział Warren.
- (...) W tej chwili nie wygląda na to, by walka Fury vs Wilder III odbyła się w tym roku. Bob Arum (szef grupy Top Rank i współpromotor Fury'ego - przyp.red.) musiałby wyciągnąć jakiegoś asa z rękawa, żeby do niej doprowadzić w USA. Myślę jednak, że będzie miał z tym kłopoty, gdyż kibice nie mogą (z powodu pandemii koronawirusa i obostrzeń z nią związanych - przyp.red.) w tej chwili wchodzić na trybuny, a są potrzebni, by zawodnicy otrzymali takie wypłaty, jakich oczekują - dodał szef grupy Queensberry Promotions.
Przypomnijmy, że do pierwszej walki Fury vs Wilder doszło w grudniu 2018 roku. Po dramatycznym pojedynku ogłoszono remis, a w rewanżu, w lutym 2020 roku Brytyjczyk zdetronizował Amerykanina, wygrywając we wspaniałym stylu przed czasem.
AJ vs Fury bez udziału publiczności się nie odbędzie, tam są ogromne pieniądze do wzięcia a z bramki będzie można na wyciągnąć kilkanaście mln lub więcej, więc nikt tego nie odpuści.
Może ewentualnie jacyś szejkowie wylozyliby jakieś pieniądze.
Z pozostałymi zawodnikami z czołówki też nie będą walczyć bez trybun, chyba że będą do tego zmuszeni.
Póki trwa ta pandemia, poty nie ma co liczyć na hitowe walki, nikt nie odda lekka ręką kilkunastu mln USD.
Będą czekać, jeśli się okaże, że trwać to będzie zbyt długo, to może sobie Wildera odpuszczą.
Wilder powinien odpuścić.
Rocky problem z pandemia to problem z pandemią ale faktem jest to że gdyby tej walki nie było lub by ją odbebnili już zawodnicy gdy się już sytuacja unormuje mogliby pójść dalej że swoimi karierami. A tak? A tak czeka się na na poprawę sytuacji po której zamiast czegoś ciekawszego dostaniemy w końcu odgrzewany kotlet.
Ja i Furyego i Wildera chciałbym oglądać w innych konfiguracjach. Wilder musi udowodnić że nie był tam gdzie był tylko dzięki dobremu doborowi przeciwników a Fury nie może funkcjonować sobie obok AJ-a jako nr 1 bez walki która wyjaśni ta sprawę.
Jest cała masa ciekawych zestawień z nimi. Szczególnie z Wilderem.
Jak wygra Wilder to będziemy w jeszcze większym kanale bo to Fury jest w stanie uwolnić pac WBC (walczyć z AJem - jedyny pożyteczny kierunek) ale widocznie jak nawet dziki traci ten pas przegrywając do jednej mordy to i tak dalej go skutecznie blokuje. Wilder to był i jest główny hamulcowy unifikacji. Jak wygra to będzie "bronił" pasa np z Heleniusem albo będzie 3 walka z Ortizem. Piszę to złośliwie ale uważam, że wcześniej to z powodu Wildera nie odbyły się walki z Saszą (wymówka dopingowa), Whytem (wieczny pretendent) i AJem (wypłata życia za podjęcie ryzyka). Furyego wzięli za pierwszym razem bo myśleli, że jest skończony, za drugim bo ośmieliła ich postawa cygana z Wallinem i chociaż kasa się w obu przypadkach zgadzała to większej za AJa nie chcieli.
Niestety do takiej walki potrzebna jest promocja, publiczność itp. więc nie ma szans na walkę z kimś z rankingu WBC, no chyba że Ajagba czy Kabayel.
Coś czuję że skończy się na walce z Wachem ;)