WANGEK WYGRYWA PRZED CZASEM I CZEKA NA ESTRADĘ
Wisaksil Wangek (49-5-1, 41 KO) po porażce z Juanem Francisco Estradą ponad rok zbierał się w sobie. Ale gdy już w końcu wrócił, narzucił spore tempo. Czasu zresztą nie zostało mu dużo, bo wkrótce będzie obchodził 34. urodziny, co w tych najlżejszych kategoriach jest już wiekiem przedemerytalnym.
Taj występujący również pod pseudonimem Srisaket Sor Rungvisai na początku sierpnia wypunktował Amnata Ruenroenga. Dziś z kolei, oczywiście w swojej ojczyźnie, dla podtrzymania aktywności spotkał się z Jomarem Fajardo (17-18-2, 9 KO).
Filipińczyk nie dał się przewrócić, lecz w końcówce drugiej rundy zbierał już takie lanie, że do akcji wkroczył sędzia i ogłosił wygraną Wangeka przez TKO. Teraz były mistrz świata kategorii super muszej, czy też jak kto woli junior koguciej, liczy na dopełnienie trylogii z Estradą. Póki co bilans pomiędzy nimi wynosi 1-1.