REAKCJE PO PORAŻCE PARZĘCZEWSKIEGO W CZĘSTOCHOWIE
Bolesna porażka Roberta Parzęczewskiego (25-2, 16 KO), który wczoraj w Częstochowie został ciężko znokautowany przez Szerzoda Chusanowa (22-1-1, 10 KO), została natychmiast skomentowana przez wielu polskich bokserów i dziennikarzy. Oto najpopularniejsze opinie na gorąco po walce.
- "Arab" przepięknym unikiem rotacyjnym przepuścił potężny prawy sierpowy rywala. Natychmiast po uniku chciał odpowiedzieć rywalowi prawym hakiem. Niestety nad ręką przygotowaną do zadania ciosu Uzbek ulokował bardzo silny lewy sierp prosto w szczękę Parzęczewskiego - pisał w naszej relacji Rafał Olszewski. Wobec ''Araba'' spłynęło chwilę po porażce sporo słów otuchy i krótkich refleksji.
ROBERT PARZĘCZEWSKI ZNOKAUTOWANY!! SENSACJA NA GALI TBN 13 >>>
Adam Kownacki: głowa do góry! Trochę odpoczynku i z powrotem do roboty.
Artur Szpilka: pamiętaj, że raz wygrywasz, a raz się uczysz i zakoduj sobie to i chwilę odpocznij i dalej w wyznaczonym kierunku.
Andrzej Wasilewski (szef grupy KnockOut Promotions): tak myślałem. Od pierwszych sekund widziałem starszego Pana z dużymi skillsami i młodego bez dużych skillsów Polaka. To też pokazuje, o ile wyżej był Damian Jonak.
Piotr Jagiełło (TVP Sport): niewiarygodna akcja Szerzoda Chusanowa z Robertem Parzęczewskim. Brawurowy cios Uzbeka, z bliska wyglądało to imponująco. Niestety KO roku w polskim boksie.
Artur Gac (Interia): boję się, że to może być poważniejszy nokaut w kontekście kariery Araba niż tylko dotkliwa porażka w tej walce
Krzysztof Smajek (Sport.pl): wydawało się, że Robert Parzęczewski zaraz wyrwie się z ringu w Częstochowie i pójdzie w świat. A tu klops. Chusanow go zatrzymał na wyjeździe z Częstochowy.
Konrad Kryk (współpracownik Bokser.org): problemy Parzęczewskiego w poprzednich walkach nie były przypadkiem. Po prostu.
Natychmiastowa pielgrzymka w intencji powrotu na ścieżkę zwycięstw:)
W komentarzach słyszy się też że już na sparingach przed ta walką słabo wyglądał, a moja własna opinia o braku motywacji też mogła być trafiona.
Arab nawet nie śnił że 40 letni zawodnik po dwóch latach rozbratu z ringiem może wejść z takim ciosem i go brutalnie skończyć. Nie nazwałbym Parzęczewskiego dmuchanym balonem, on po prostu nie ma doświadczenia na wysokim poziomie i przyzwyczaił się że wszyscy po kilku rundach padają. Rutyna go doprowadziła do upadku. Pytanie co zrobili by z nim BJS, Eubank czy Lemieux? Kiedyś w komentarzu wspomniałem o tych dwóch ostatnich że to zawodnicy z którymi powinien się mierzyć zanim zacznie mówić o jakiejkolwiek walce o pas.
1. Parzęczewski bardzo dobrze prezentował się w półciężkiej, a walkę życia stoczył w tej kategorii z Sękiem w grudniu 2018. Skąd pomysł, żeby po prawie 5 latach boksowania w LHW nagle sprowadzić go do wagi niższej? Dzisiaj już widać, że to pomysł chybiony. Zaczęły się problemy zdrowotne i stopniowy spadek formy. Widać, że chłopak boksuje w nie naturalnej dla siebie wadze i za dużo zbija. Przecież ma warunki fizyczne ewidentnie na półciężką z końcówką kariery jako cruiser.
2. Arab zawdzięczał swoje sukcesy takim zaletom jak bardzo mocny cios poparty odwagą i bojowością. Miał też ringowy instynkt killera i wychodził na ring po to, żeby znokautować. Od pewnego czasu widać, że trenerzy chcą go przestawić na technicznie boksującego dystansowego kontrboksera, co pasuje do niego jak siodło do świni. Lepiej się prezentuje w ringu, ale boksuje mniej skutecznie i przestał nokautować. To samo dzieje się ze Ślusarczykiem, więc chyba ktoś tych bokserów po prostu źle ustawia przed walką i narzuca im chybioną taktykę.
Wczorajszy błąd Parzeczewskiego nie polegał na tym, że nie zasłonił szczęki prawą ręką, ale na tym, że wcześniej nie zadał nią nokautującego ciosu rywalowi, do czego była idealna okazja (przeciwnik całkowicie odkryty po chybionym uderzeniu prawym).
3. Polscy bokserzy generalnie szkoleni są zbyt schematycznie i dogmatycznie, a przez to zaskakiwani nietypowymi akcjami rywali. Naczelny dogmat głosi, że cep (overhand) to cios nieprawidłowy i nie trzeba go bokserów uczyć lecz oduczać. Tymczasem wiele jest przykładów na to ( a w MMA jeszcze dużo więcej, niż w boksie), że może to być straszna nokautująca broń, jeżeli używa się jej w sposób okazjonalny i niespodziewany. W efekcie Polacy nie tylko nie umieją bić overhandów, ale także bronić się przed nimi.
ps.Szpilka dajacy porady... komedia. A Wasilewski moglby sobie darowac tego typu przycinki.
Taki news, dużo klików a redakcja odsypia sobotę.
Ja sie pytam jak mozna pokazywac w telewizji Polakom takie dno sportowe?
Jak to sie dzieje ze telewizja pokazuje walki zawodnikow z rekordem 0-0-3 vs debiut?
Jak widze te tatuaze, brody, fryzury i grozne miny otrzymujace za to beztalecie puchary i slysze ich wywiady to sie zastanawiam:
Kiedy ten swiat znormalnieje i zaczniemy doceniac PRAWDZIWY TALENT I PRACE?
Dosc juz Parzeczewskich, Szpilek, tanczacych Pudzianowskich i wyskakujacych z lodowki Maryl Rodowicz !!!!
Rozumiem ze Robert Parzeczewski czy Adam Kownacki maja marzenia i zycze im dobrze.
Natomiast przestanmy ich gloryfikowac zanim cos osiagna. Na ta chwile ich pozycja jest parterowa, poziom "jutuberow" ale "Ida po swoje" i "Wroca Silniejsi" !
Trzeba też zauważyć, że Chusanowm był chyba rzeczywiście najtrudniejszym rywalem Araba w całej jego karierze.