FIGUEROA I CASIMERO OBRONILI MISTRZOWSKIE TYTUŁY
Brandon Figueroa (21-0-1, 16 KO) pokonał przed czasem Damiena Vazqueza (15-2-1, 8 KO) i obronił tytuł mistrza świata federacji WBA kategorii super koguciej, czy też jak kto woli junior piórkowej.
Od początku rozgorzała bitka w półdystansie. Obaj nie przebierali w środkach. W czwartej rundzie wydawało się, że Figueroa na dobre przełamuje rywala. Podobnie wyglądała piąta odsłona, lecz w szóstej Vazquez zaczął fajnie boksować jabem. I choć Figueroa się nie zatrzymywał, to na moment obraz potyczki się wyrównał. Po przerwie jednak scenariusz zaczął się powtarzać. Mistrz powiększał przewagę i w ósmym starciu na dobrą sprawę pojedynek można było przerwać. W dziewiątym już trzeba było to zrobić. Dzielny pretendent zbierał cięgi, miał podpuchnięte oczy, ale ani sędzia, ani narożnik, nic z tym nie robili. Dopiero w dziesiątej rundzie arbiter zlitował się nad Vazquezem, przerywając dalszą rywalizację.
Wcześniej John Riel Casimero (30-4, 21 KO) obronił tytuł mistrza świata wagi koguciej federacji WBO, odprawiając przed czasem niezwyciężonego dotąd Duke'a Micaha (24-1, 19 KO). Filipińczyk już w drugiej rundzie naruszył i przewrócił pretendenta. Dzieła zniszczenia dokończył w trzeciej, gdy akcją lewy-prawy podbródkowy znów doprowadził przeciwnika do nokdaunu.