HAYE: USYK NIE WIE CO TO WAGA CIĘŻKA, DOSTANIE BRUTALNĄ LEKCJĘ OD CHISORY
David Haye kiedyś zdominował kategorię cruiser, by potem zostać mistrzem wagi ciężkiej. Dziś jest menadżerem Derecka Chisory (32-9, 23 KO), który 31 października skrzyżuje rękawice ze znakomitym Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO), do niedawna absolutnym królem dywizji cruiser. - Usyk jeszcze nie wie co to waga ciężka - przekonuje Haye.
"Hayemaker" jest przekonany, że warunki fizyczne i brutalna siła jego zawodnika będą kluczowe w tym zestawieniu. Ukraiński technik stoczył jak dotąd w wadze ciężkiej tylko jedną potyczkę, stopując jedenaście miesięcy temu co najwyżej solidnego Chazza Witherspoona po siedmiu jednostronnych rundach. Nie olśnił wtedy, lecz w starciu z "Del Boyem" ma być już podobno w dużo lepszej formie. Tych zapowiedzi nie obawia się jednak Haye.
- Jeśli spojrzy się tylko na rekord i osiągnięcia, faworyt jest jeden. Usyk był mistrzem olimpijskim, nigdy nie przegrał w gronie zawodowców i zunifikował cała kategorię cruiser. Dereck natomiast ma już dziewięć porażek na koncie. Patrząc w ten sposób, faworyt może być tylko jeden. Usyk nie wie jednak jeszcze, że waga ciężka to coś zupełnie innego i rządzi się swoimi prawami. Tu duże znaczenie ma masa ciała, rozmiary i ten jeden celny cios, który może odwrócić losy potyczki. Zobaczcie zresztą co stało się niedawno w walce Powietkina z Whyte'em. Dereck bardzo fajnie sparuje z zawodnikami przypominającymi Usyka, a do tego będącymi wysokiej klasy. To są naprawdę dobre i owocne sparingi. W tej walce zszokuje wielu ludzi - zapowiada menadżer Chisory.
- Wierzcie lub nie, ale z perspektywy czasu jestem szczęśliwy, że ten pojedynek był przekładany. Dzięki temu nasze szanse mocno wzrosły. Dereck przez cały rok 2020 szkolił się pod kątem mańkuta i przerabiał odpowiednie akcje. Kiedy mierzył się z Senadem Gashim, to jeszcze nie było to, ale już w konfrontacji z Arturem Szpilką widać było u niego postęp w tym względzie. A po walce ze Szpilką nadal uczył się różnych sztuczek i tego, jak należy walczyć z mańkutami. W walce z Usykiem musi być równie agresywny jak ze Szpilką i wywierać pressing przez pełne dwanaście rund. Usyk otrzyma brutalną lekcję o wadze ciężkiej - dodał Haye.
Sam jestem przekonany o tym że będzie to nie lada przeprawa dla Usyka. Ukrainiec ma wszystko poza mocnym ciosem, także jeszcze nie skreślam WAR'a.
A kogo takiego Chisora pokonał żeby snuć wizje że takiemu arcymistrzowi jak Usyk zagrozi? Tak naprawdę karierę Del Boya wskrzesiła fartowna wygrana z Takamem. Fartowna bo facet pół żywy zbierał masakryczne lanie i Carlos niepotrzebnie się napalił i wympompował po czym dostał gonga bo się nadział.
Chisora potrafił męczyć się z takimi przeciętniakami że naprawdę nie wierzę by dał radę zmaltretować kogoś tak wybitnego jak Usyk. Oczywiście będzie miał swoje momenty bo będzie naciskał ale szybko zrozumie że to nie zwykły ziutek czy idący na wyniszczenie Takam tylko facet którego najpierw musi namierzyć po drodze zbierając na ryło masę ciosów by cokolwiek zdziałać.
Może przesadnie wierzę w Usyka ale ja nie zdziwiłbym się jakby Chisorę poddali/poddał się sam pod koniec walki jak opadnie z sił i będzie zbierał wszystko jak leci.
Absolutnie tak.