WIELKI TALENT WAGI CIĘŻKIEJ DEBIUTUJE - OD RAZU BARDZO ODWAŻNIE
Justis Huni (+91kg) to chyba najciekawszy zawodnik wagi super ciężkiej, który mógłby zasilić grono zawodowców. Ale wkrótce to się zmieni. Miejcie oko na tego 21-latka!
Australijczyk w 2016 roku sięgnął po złoty medal Mistrzostw Świata Juniorów. Wygrał w Rosji pięć walk, odprawiając mocnych i liczących się dziś przeciwników - Hovhannisyana (1/8), Abdullajewa (1/4) i obiecującego Amerykanina Torreza (półfinał). Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata wagi super ciężkiej w gronie seniorów doszedł do strefy medalowej, jednak z powodu kontuzji wycofał się z półfinału z Kamszybekiem Kunkabajewem. W marcu zapewnił sobie bilet olimpijski. Przegrał co prawda w finale turnieju z aktualnym mistrzem świata Bachodirem Żalolowem, lecz poza nim ma już praktycznie całą czołówkę na rozkładzie.
Styl Huniego predysponuje go do boksu zawodowego na wysokim poziomie. Jest szybki, fajnie chodzi na nogach, bije mocno, w dodatku w długich seriach. Nie porzuca marzeń o medalu olimpijskim, zamierza wystartować na igrzyskach w Tokio, żeby jednak nie marnować czasu rozpoczyna karierę zawodową. I to od razu z grubej rury.
Australijczyk wystąpi 22 października podczas gali w Brisbane. Jego rywalem będzie rodak, a zarazem panujący mistrz Australii - Faiga Opelu (13-1-1, 10 KO). Pas będzie też w stawce, więc debiutancki pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund. Bardzo odważnie, prawda? Jak widać Huni wychodzi z założenia, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana...
- Nie interesują mnie łatwe walki, więc to idealny przeciwnik na debiut. Jestem gotowy na wyzwania i odegranie ważnej roli w wadze ciężkiej. Mam nadzieję, że w niedługim czasie zdobędę tytuł mistrza świata, najpierw jednak chcę sięgnąć po złoto olimpijskie - mówi Huni.
Niestety ten Opel to też żaden król ringów, zwykły przeciętniak, jako amator wygrał kilka lokalnych tytułów ale nie miał specjalnie bogatej kariery amatorskiej, do tego jest dość mały jak na HW, 180cm i ponad 100kg, więc jak to na Samoańczyka przystało, jest upasiony.
Największą gwiazdą K1 z NZ był Ray Sefo, chyba do dziś nikt nie pobił jego rekordu najwięcej wygranych walk przez KO. Samoańczycy genetycznie mega twardzi i silni, ale z tendencją do nadmiernego tycia.