JEŚLI WHYTE WYGRA REWANŻ, ZNÓW BĘDZIE PRETENDENTEM FURY'EGO

- Bardzo cieszę się z tego rewanżu. Kiedy tylko zszedłem z ringu po pierwszej walce od razu mówiłem, że czekam na ten rewanż. I nie mogę się go doczekać - mówi Dillian Whyte (27-2, 18 KO), który 21 listopada po raz drugi skrzyżuje rękawice z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO).

- Zamierzam go znokautować. Chciałem to zrobić za pierwszym razem, nie udało się, ale chcę to zmienić w rewanżu - dodał zmotywowany i żądny zemsty Anglik.

- Trochę odpocząłem z rodziną, a teraz, gdy potwierdzono datę naszej drugiej potyczki, wkrótce rozpocznę przygotowania. Nie zmieniam zdania odnośnie Whyte'a. To dobry i silny fizycznie zawodnik. Mam nadzieję, że znów damy kibicom świetnie widowisko, ja na pewno będę gotowy - zapowiada "Sasza".

- Dillian stawia wszystko na jedną kartę i musi to wygrać jeśli myśli o walce o mistrzostwo świata. Kontrolował pierwszy pojedynek, ale został ciężko znokautowany. To był szok, szczególnie biorąc pod uwagę wcześniejszy przebieg walki. Niektórzy zarzucają nam, że bierzemy ten rewanż zbyt szybko, jednak Dillian wierzy, że powinien wygrać za pierwszym razem i chciał dostać od razu szansę zrewanżowania się. W tej chwili to Powietkin jest challengerem do tytułu. Lepszy z tej walki będzie pretendentem dla Tysona Fury'ego. Jedyna niewiadoma to termin narzucony przez federację - dodał promotor Eddie Hearn.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rocky86
Data: 16-09-2020 07:41:30 
No i gitara, później tylko 2 lata, 3 ostateczne eliminatory i walka o pas.
 Autor komentarza: KalarCz
Data: 16-09-2020 09:09:44 
kibicuje w tej walce Whytowi, może i jego boks jest dziurawy i niezbyt wyrafinowany, może i kilka wygranych walk miał na granicy remisu, ale przez ostatnie lata brał najtrudniejsze walki jakie mu proponowano, nie kalkulował, teraz z tym rewanżem zresztą też nie kalkuluje, nie do końca rozumiem też tutejsze zachwyty nad Povietkinem, dobry chłopak jest, troche umie, ale czy aż taki wybitny żeby się tak zachwycać? wątpię...
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 16-09-2020 10:21:42 
Obecnie mamy nie tylko rewanż z rewanżu w walkach mistrzowskich ale i eliminacyjnych co na pewno nie sprzyja zestawianiu wszystkich ze wszystkimi z topu. Niby nic dobrego dla boksu ale mimo wszystko chcę zobaczyć jak Fury ostatecznie ucisza Wildera w trzeciej walce i tą drugą walkę Dilliana z Saszą. Whyte jako wieloletni challenger walczył nie raz z lepszymi zawodnikami niż mistrz więc jakby sam posiadał tytuł :) (bo wyręczał w obowiązkach mistrza) i należy mu się rewanż z Powietkinem - przebieg walki do momentu przepięknego podbródkowego też to uzasadnia, nie był sponiewierany jak Wilder ostatnio (co jest dużo bardziej niebezpieczne dla życia i zdrowia zawodników).
 Autor komentarza: gerlach
Data: 16-09-2020 12:43:09 
Slowo "szok" jest tutaj lubiezczo naduzywane przez strone brytyjska. Jesli walczysz z turem, idealem boksera, ktory ma taki warsztat jak Powietkin to musisz sie liczyc, ze moze sie z toba stac wszystko. To w pewnym sensie gadanie jakby sie mialo "walke pod kontrola" z Wilderem albo Mike Tysonem. Przedszkola narracja.

Whyte niespodzianie dla siebie zlapal dwa razy Powietkina, ale ten ofensywny boks go drogo kosztowal. Moim zdaniem juz nie zlapie Powietkina, bo nie bedzie walczyl tak otwarcie. Skonczy sie jednak tak samo.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 16-09-2020 12:43:27 
Do 21 listopada nie przestanie mu dzownic we lbie po tym szocie.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 16-09-2020 14:39:49 
Ciekawe co po ew. wygranej odwali WBC? Widać że z jakiegoś powodu tam za nim nie przepadają. Wcale sie nie zdziwie jak go nie przesuną w rankingu na wyższa lokatę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.