CHARLO: PO WYGRANEJ NAD DEREWIANCZENKĄ BĘDĘ CHCIAŁ CANELO I GOŁOWKINA
- To mój czas na to, by zabłysnąć i olśnić - mówi Jermall Charlo (30-0, 22 KO), który za jedenaście dni spotka się w obronie pasa WBC wagi średniej z Siergiejem Derewianczenką (13-2, 10 KO).
- Chcę być zapamiętany jako jeden z najlepszych, którzy kiedykolwiek założyli rękawice na dłonie. Kibice zobaczą silnego i atletyczne, ale przy tym również mądrego i zrównoważonego zawodnika. Chcę pokazać coś, czego jeszcze nikt dotąd nie pokazał w boksie. Niech inni zawodnicy wagi średniej zapną pasy, a jeśli któryś z nich ma jeszcze wątpliwości co do mnie, na pewno dostanie swoją szansę i będzie mógł się ze mną spotkać w ringu. Jestem coraz silniejszy, wciąż rozwijam się fizycznie i wzmacniam, a do tego jestem mądrzejszy w ringu. Derewianczenko wniesie do tej walki szybkość i agresję, zobaczymy jednak, kto okaże się lepszy technicznie i jak on sobie poradzi, gdy przyjmie kilka lewych prostych na twarz - mówi zmotywowany Charlo.
- Trenowałem wielu znakomitych zawodników, ale muszę postawić Jermalla na równi z takimi asami jak Evander Holyfield, Vernon Forrest czy Pernell Whitaker. Pracuje bardzo ciężko, a do tego przywiązuje jeszcze uwagę do szczegółów i tego jak ma pracować. Zawsze dużo wie o swoim rywalu i ma świadomość, czego może się po nim spodziewać - wtóruje swojemu podopiecznemu znany szkoleniowiec Ronnie Shields.
- Po tej walce chcę Canelo i Gołowkina. Starcie z Derewianczenką jest dużą walką, ale równocześnie przepustką do tych największych - dodał Charlo.