JACKIEWICZ: 60-54 DLA GRAFKI TO JE**NY SKANDAL JAK W NIEMCZECH
Rafał Jackiewicz (51-27-3, 22 KO) zdecydowanie nie zgadza się z werdyktem jego wczorajszej walki z Bartłomiejem Grafką (22-38-4, 10 KO) podczas gali w Rudzie Śląskiej. Przypomnijmy, że "Wojownik" zdaniem sędziów tylko zremisował z pięściarzem Silesii Boxing. Jeden z arbitrów (Eugeniusz Tuszyński) wypunktował... wszystkie rundy dla Grafki.
Jackiewicz nie przebiera w słowach. Były mistrz Europy wagi półśredniej nie może zrozumieć, dlaczego jeden z sędziów mógł wypunktować wszystkie rundy na korzyść jego rywala.
- JEB w Rudzie Śląskiej i to dosłownie. Opis mojej wygranej, ale "zremisowanej" walki. Werdykt sędziów:
57-57 to naciągany remis, 58-56 - moja wygrana jak najbardziej, 60-54 dla Grafki to je**ny skandal jak w niemieckim Braunlage - grzmi na Facebooku "Wojownik".
Jackiewicz jest pewny tego, że wygrał wczoraj pierwsze trzy rundy oraz szóstą.
- Czwartą i piątą można by podciągnąć dla Bartka, chociaż i tak uważam, że pomimo tego, że dałem się zepchnąć to miałem kontrolę, trafiałem, a sam nie przyjmowałem ciosów, ale ok, niech będzie. Jeśli walkę punktujemy poprzez ilość wyprowadzanych ciosów, a nie tych celnych, to trochę tak jakbyśmy dawali wygrany mecz za czas utrzymanej piłki przez drużynę, zamiast za strzelone bramki - dodał Jackiewicz.
Teraz co walke będzie krzyczał że skandal .
Z drugiej strony jeśli Jackiewicz będzie krzyczał to będzie o nim głośno a jak już jest napisane powyżej, jemu właśnie chodzi o rozgłos i reklamowanie swojego brandu.
Bo zawsze miał w dupie i nie przejawiał większych ambicji. Przegra, wygra, ważne że kasa się musi zgadzać. A kibice niech się walą.