GOCEW STRASZY OBÓZ JOSHUY POZWEM, JEŚLI TEN BĘDZIE UNIKAŁ PULEWA
Iwajło Gocem, współpromotor Kubarata Pulewa (28-1, 14 KO), występuje w mediach częściej niż obowiązkowy pretendent do pasa IBF wagi ciężkiej. I zapewnia, że jeśli Anthony Joshua (23-1, 21 KO) spróbuje wymigać się z obowiązkowej obrony, sprawa skończy się w sądzie.
"Kobra" pozostaje challengerem z ramienia International Boxing Federation od dwóch lat, czyli od czasu wygranej nad Hughie Furym. Ale AJ częściej niż o nim mówi o ewentualnej unifikacji wszystkich pasów z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Roboczy termin walki Joshua vs Pulew to Londyn i 12 grudnia. Co dla nas ważne, na rozpisce tej gali ma dojść do potyczki Głowacki vs Okolie o wakujący pas WBO kategorii cruiser.
Bułgar miał atakować championa 20 czerwca na piłkarskim stadionie Tottenhamu w Londynie, plany te jednak pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Czas mija, a Pulew wciąż czeka na swoją szansę. Zresztą nie tylko on, wspomniany już Krzysiek Głowacki (31-2, 19 KO) również zaczyna się niecierpliwić.
- Teoretycznie walka ma dojść do skutku 12 grudnia, ale jeśli Joshua spróbuje od razu wyjść do Fury'ego i złamie postanowienia kontraktowe, sprawa skończy się w sądzie. W Anglii nie brakuje przecież dobrych adwokatów. Wierzę jednak, że Joshua i promujący go Eddie Hearn wywiążą się z umowy i zrobią co należy. Kubrat wydarł sobie walkę mistrzowską dzięki ciężkiej pracy i kolejnym zwycięstwom. Przepisy federacji IBF muszą być przecież przestrzegane, tym bardziej, że już wcześniej podpisaliśmy umowę. Dopinamy szczegóły nowego kontraktu i jesteśmy bardzo zadowoleni, że w końcu będzie mogło dojść do tego pojedynku. Sprawa jest więc w rękach Eddiego Hearna. My na pewno podpiszemy kontrakt. Walka zagraniczna nie robi nam problemu, bo jeśli chcesz zostać mistrzem świata, musisz czasem wygrać także na wyjeździe. Wygrana nad Joshuą na jego terenie w Londynie będzie smakowała jeszcze lepiej. Polecimy tam z nastawieniem poszukania nokautu. Kubrat to facet z krwi i kości, pytanie tylko, czy Joshua też okaże się prawdziwym facetem, czy zachowa się jak maminsynek. On wygląda niczym Apollo Creed, my więc wcielimy się w rolę Rocky'ego - mówi Gocew.
AJ'owi taki Pulev potrzbeny jak Golovkinowi Szaramata, choć szanse na wygraną ma o wiele większą. Niestety AJ pasa nie może oddać bo walka z Furym ma być o tytuł undisputed.
A co do tematu to Goecew może spać spokojnie. Nikt o zdrowych zmysłach w dobie "pandemii" która wszystko blokuje nie zorganizuje walki z Furym. Za duże straty finansowe do tego co można z takiego zestawienia wyciągnąć jak sytuacja po zimie się unormuje (miejmy nadzieję). Nikomu nie opłaciłby się więc plan "olewania zobowiązań".
Kubrat swoją szansę dostanie, swoje zarobi i zbierze prawdopodobnie srogi łomot choć swoje momenty może i będzie miał. Myślę że prędzej by chcieli takiego rozwiązania żeby Joshua zapłacił ze 3-4 bańki odstępnego za darmo. Kubrat zyskał by kasiorę, pretendentem byłby dalej więc prędzej czy później by się mógł walki doczekać z mistrzem zunifikowanym itp. Ale teraz nie ma takiej opcji bo nikomu się nie opłaca przyśpieszyć w ten sposób biegu rzeczy.
Problem może okazać się później z Usykiem. Tu podejrzewam będzie trzeba wyłożyć solidne pieniążki albo złożyć duże obietnice żeby zachować pas WBO. Może być ciężko bo mam wrażenie że Oleksander widzi swoje większe szanse w ringu z AJ-em niż z Furym i chyba obawia się że Tyson mógłby namieszać a poza tym trzeba mieć w pamięci walki Fury vs Wilder. Przy tak wielkich walkach sytuacja blokuje się na czas dłuższy niż kilka miesięcy bo po 1 walce zaraz trzeba walczyć drugi raz a jak specyficznie się ułoży to jeszcze i 3 tylko nie od razu.
W takim wypadku Usyk będzie poza głównym nurtem przez kolejne półtora roku. A czas leci i facet opierający boks na genialnej pracy nóg, końskiej wydolności i niesamowitym refleksie i mobilności może zestarzeć się prędko.
Lata mijają a tu Zonk.