LOPEZ: JA PO PROSTU GO NIE LUBIĘ - ŁOMACZENKO: ON ZJE KAŻDE SŁOWO
Walki Wasyla Łomaczenki (14-1, 10 KO) z Teofimo Lopezem (15-0, 12 KO) nie trzeba reklamować. Panowie umieją praktycznie wszystko, są rozpoznawalnymi markami, a do tego szczerze się nie lubią. No i wniosą do ringu wszystkie pasy wagi lekkiej.
Niby faworyt jest jeden, ale wybuchowy styl i bardzo mocne ciosy młokosa z Brooklynu robią na wszystkich wrażenie. Są i tacy, dla których to właśnie młodziutki bombardier będzie faworytem, ale Ukrainiec trochę podrażniony przez młodszego kolegę po fachu, wydaje się bardzo zmotywowany, by utrzeć mu nosa.
- Ja go po prostu nie lubię, tak prywatnie, nie przepadam za nim. Nie podoba mi się, jak on się wozi i nosi. Ten typ jest arogancki i nawet niezbyt specjalnie chcę o nim mówić, żeby za bardzo go nie promować. I kiedy będzie już po wszystkim, nie chcę więcej o nim słyszeć. Daleko jeszcze do szczytu mojej kariery, jestem dopiero na początku mojej drogi. I uwierzcie, zobaczycie z mojej strony jeszcze dużo więcej - zapowiada Lopez.
- Niech on sobie gada co chce, w tym akurat jest bardzo dobry. Od dwóch lat ciągle o mnie wspomina, ciągle ma coś o mnie do powiedzenia. Ale wiecie co, on zje w ringu każde słowo. Będę go karał swoimi ciosami i wrócę do domu z czterema pasami - ripostuje Łomaczenko.
Przypomnijmy, że Łomaczenko i Lopez spotkają się w pełnej unifikacji wagi lekkiej 17 października w MGM Grand w Las Vegas.