BREWSTER WSPOMINA DEMOLKĘ NA GOŁOCIE: ON BYŁ DLA MNIE STWORZONY

Lamon Brewster (35-6, 30 KO) w latach 2004-06 zasiadał na tronie WBO wagi ciężkiej. Tytuł mistrza świata obronił trzykrotnie - za drugim razem demolując Andrzeja Gołotę w 52 sekundy. Oto jak wspomina po latach tamten krótki bój.

- On ze swoim stylem był dla mnie wręcz stworzony. Nie uciekał, tylko chciał wymieniać ze mną ciosy. A nikt w tamtym czasie nie mógł tego robić. Pojedynek odbywał się na terenie Gołoty i nigdy nie dostałbym tam wygranej na punkty. Wiedziałem, że muszę na niego naskoczyć i dać z siebie wszystko co mam od samego początku. I tak właśnie zrobiłem. On zaś ułatwił mi tylko sprawy, bo zamiast boksować, co potrafił, poszedł na wymianę. Zanim wyszedłem do ringu byłem już bardzo zły i poszedłem na niego niczym jakiś rugbysta - mówi po piętnastu latach "Nieustępliwy".

Brewster obronił jeszcze pas World Boxing Organization w potyczce z Luanem Krasniqim (TKO 9), by stracić go jedenaście miesięcy po demolce nad Gołotą na rzecz Siergieja Liachowicza. Potem natomiast przegrał rewanż z Władimirem Kliczką, na którym zdobył tytuł.

- Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że przegrywając z Liachowiczem nabawiłem się poważnej kontuzji oka. Dziewięć kolejnych miesięcy spędziłem na dobrą sprawę w szpitalu. Wychodziłem i zaraz tam wracałem. Przeszedłem wiele operacji  siatkówki oka. Kiedy kolejny raz opuszczałem szpital, będąc jeszcze na parkingu szpitalnym, odebrałem telefon od ludzi Kliczki. On chciał rewanżu. Kiedy byłem mistrzem, nawet nie wymieniał mojego nazwiska, ale gdy dziewięć miesięcy spędziłem poza salą, on nagle zechciał rewanżu. Powiedziałem im, że najpierw chcę walki na zdjęcie rdzy, ale usłyszałem wtedy "A ile chcesz pieniędzy, żeby od razu wyjść do nas"? Oni chcieli mnie dopaść kiedy byłem w dołku. Zrobiłem co mogłem, lecz po takiej kontuzji tracisz koordynację i nie potrafisz nawet dokładnie ocenić odległości. Moją najsilniejszą stroną był lewy sierp, a celowałem wtedy trochę na oślep - dodał Brewster.

47-latek ostatni pojedynek stoczył w styczniu 2010 roku. Przegrał wtedy (TKO 8) z Robertem Heleniusem i zakończył karierę.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 08-09-2020 12:11:50 
Faktycznie był stworzony - był jak stary telewizor lampowy, zanim się dobrze rozgrzał i załączył (zaczął boksować) mijały minuty... no i Lamon w niespełna minutę wykonał swoją robotę bijąc ów sławny rekord. Endrju po raz kolejny pozbawił miliony Polaków snu i humoru na cały następny dzień. Były złośliwości typu propozycji retransmisji całej walki w teleekspresie, numerolodzy dopatrywali się znaczenia liczby 53, inni narzekali, że poszli zrobić sobie herbatę/kawę a po powrocie zastali koniec walki - eh stare, dobre, pionierskie czasy :)
 Autor komentarza: deeceWzp
Data: 08-09-2020 12:43:53 
Najman tak chwali Gołotę bo jest mistrzem manekinów tej branży.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 08-09-2020 16:38:36 
Gołota miały cztery walki mistrzowskie w dwóch zdecydowanie przegrał, a z Ruiz'em według mnie zremisował, tak samo jak i z Byrd'em choć w tej walce minimalne zwycięstwo Andrzeja również wchodziło w rachubę, natomiast Lamon to był czołg z wyniszczającym stylem dla rywala jak i siebie samego, ale za pojedynki z Liachowiczem,Krasniqi, Gołotą, czy młodszym Kliczko nalezą się brawa i szacunek.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 08-09-2020 19:22:42 
A ja myślałem że to oko to mu właśnie załatwił Helenius i na dobre wysłał na emeryturę.
 Autor komentarza: BOXER
Data: 08-09-2020 21:19:51 
Najman to sie tasuje pod Golare .Zobaczcie jak Buffer na Narodowym krzyczał Najmana a on nawet ruchy Golary naśladował .
 Autor komentarza: thechamp
Data: 10-09-2020 19:22:46 
Bez przesady chłopaki...jak słyszę krytykę Gołoty w Polsce to mi się rzygać chce...pokażcie mi u nas większego kozaka w wadze ciężkiej niż Andrew! Nie ma i długo nie będzie (choćby takiego co walczył z czołówką)...Wtedy walkę przegrał, było jak było, ale szacun, każdy mający łeb na karku kibic boksu, do Andrzeja LEGENDY ma.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.