BENN: NIE WIEM PO CO FURY'EMU TRZECIA WALKA Z WILDEREM
Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) jest zobligowany dać trzecią walkę Deontayowi Wilderowi (42-1-1, 41 KO). Po laniu jakie mu sprawił w lutym, nie wszyscy są zainteresowanie kontynuowaniem tej rywalizacji. Jednym z nich jest Nigel Benn.
Były mistrz świata kategorii średniej i super średniej uważa, że "Król Cyganów" potrzebuje nowych wyzwań. A najlepiej by było, gdyby od razu wyszedł do pojedynku z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO) o wszystkie pasy wagi ciężkiej.
- Nie wiem po co Tysonowi ta trzecia walka. On potrzebuje nowych bodźców, świeżej krwi. A tą krwią byłby właśnie Joshua. Przecież Tyson łatwo ograł Wildera ostatnim razem, trzecia walka to strata czasu. Wilder może tylko trafić jakimś mocnym i przypadkowym ciosem. On przecież nie wyboksuje Tysona, nie ma na to szans - uważa Benn.
Przypomnijmy, że wstępna data trzeciej potyczki Fury'ego z Wilderem to 19 grudnia.
Wilder z nikim istotnym nigdy nie wygrał. Ma jeden skalp z Ortizem, który zasłynął tym, że pobił Jenningsa. A Jennings nigdy nikim szczególnym nie był, ot zaplecze czołówki. To zawodnik mega ostrożnie prowadzony. Zauważcie, że podjął Furego w momencie, gdy Fury był wrakiem człowieka z nadwagą. Rewanż przez kontrowersje musiał dojść do skutku by Wilder nie stracił twarzy. Ekipa DW była pewna, że grubasek nie stanowi zagrożenia.
Ogólnie to już taki Whyte ma ZDECYDOWANIE lepszy rozkład od DW.
A sam DW jak wspomniał tyler nie ma zbytniego wyboru. Z nikim poza AJ, który ma teraz inne plany nie zarobi tyle co z Furym. A ryzyko przegrania z czołówką jest jednak spore.
Chłopie co ty wypisujesz? :-) Furego do tańca zaprosili amerykanie, potem rewanż był, bo werdykt mocno dyskusyjny, po rewanżu blamaż totalny. Fury wychodził do Kliczko, Chisora x2,Wilder x2... Nie zgadzam się z tym że dobiera sobie przeciwników.
No nie da się ukryć, Joshua miał o wiele lepszych przeciwników. Nikogo nie unikał, bił się z czołówką. A Fury ma na koncie z ostatnich walk tylko Wildera, który boksersko jest gorszy chociażby od Takama. Wilder ma ten cios przez który ma szansę z każdym, ale Fury pokazał jak powinno się z nim walczyć - na ciągłej presji. Kilka lat temu Powietkin by ubił Wildera. Już wtedy mogło wyjść szydło z worka, ale Wilderek dobierał przeciwników i nie wlczył z tymi co są dobrzy w ofensywie. Ma 2 wygrane ze starym Ortizem. A w jednej z walk prawie by go dziadek ubił, niewiele brakowało. Widler ma za małe osiągnięcia, żeby być w pierwszej 3 najlepszych bokserów wagi ciężkiej.
Tak jak pisał BlackDog 3 walka z Furym jest zbędna. Wiadomo kto jest lepszy. Można by zrobić ciekawsze zestawienia. Z resztą Wilder mógł przystać na walkę Joshua-Fury i zmierzyć się z lepszym. A w międzyczasie mógłby wziąć sobie za rywala takiego Powietkina. Jest już stary, więc miałby z nim duże szanse. No i bardzo dobre nazwisko w rekordzie.
Natomiast pomijając zobowiązania to myślę że ta walka jest bardzo nie na rękę Tysonowi. Ktoś pisze o pieniądzach. Problem w tym że 2 walka to była porażka finansowa. Ledwo o ile wyszli na zero przy tych gażach a zainteresowanie było dużo mniejsze niż się spodziewano. 3 walka nie będzie finansowym sukcesem- to niemalże niemożliwe a wiecznie ich przepłacać nie mogą. Mało kogo to interesuje bo ile można oglądać starcia tych samych person które nic nowego nawet podczas promocji nie wymyślą.
Większą albo taką samą kasę Tyson dostałby za wygłupy w WWE.
A Wilder jakby go nie oceniać surowo to jednak facet niewdzięczny- można go lać, ogrywać a jeden błąd może wszystko zniszczyć. To ryzyko nadal na wysokim poziomie nawet dla Tysona.
Zyskać zaś nic już nie zyska pokonując go 3 raz (powinien mieć 2 wygrane a nie 1 i remis)
Także ta walka to naprawdę lipa dla Tysona. Zresztą dla Wildera też pod pewnymi względami to niezbyt fortunna sytuacja.
Co do dobierania przez Tysona przeciwników to oczywiście że ich dobiera. Podejmuje ogromne ryzyko zawsze wtedy kiedy do zyskania jest bardzo wiele a stracić może znacznie mniej. Tak było z Władem. Co mógł stracić jako oficjalny pretendent w którego mało kto wierzył? Najwyżej by mówili że nie był gotów. Wilder? Walczył z nim 1 raz w takim momencie że mógłby porażkę zwalić na tragiczny okres który dopiero co się zakończył (ćpanie, chlanie, obżeranie itd)
Fury robi wspaniałe wyskoki i wychodzi mu to kapitalnie ale ryzyko on gra Va banque. Nie ryzykuje jak nie ma z tego profitów. Dlatego nie ma na rozkładzie fajnych nazwisk oprócz tych dwóch największych a na przeczekanie walczy z żałosnymi graczami typu Schwarz czy Pianeta bądź no name Wallin.