7 LISTOPADA RUIZ JR vs ARREOLA I POWRÓT LUISA ORTIZA
Keith Idec, Boxingscene
2020-09-03
To będzie ciekawa noc wagi ciężkiej. Już 7 listopada na antenie stacji FOX do ringu powróci Andy Ruiz Jr (33-2, 22 KO), który w zeszłym roku przez sześć miesięcy zasiadał na tronie IBF/WBA/WBO królewskiej kategorii.
Żadnych niespodzianek jeśli chodzi o rywala. Będzie nim wciąż twardy i widowiskowo walczący Chris Arreola (38-6-1, 33 KO). Rekordy ciosów? Być może...
Na rozpisce również nie zabraknie emocji. Niemal dokładnie rok po porażce z Wilderem wróci Luis Ortiz (31-2, 26 KO). A ten powrót postara się mu zepsuć Scott Alexander (16-3-2, 8 KO).
Jeżeli Ruiz wyjdzie w formie i będzie mu się chciało to do 3 rundy będzie po wszystkim.
Ruiz w przeciwieństwie do Adama ma obronę (lekki A.J. w rewanżu nie zrobił krzywdy Ruizowi choć ten wyszedł w wersji "kostka smalcu").
Zadaje też ciosy z pełnego skrętu a nie z samych rąk.
Ruiz właśnie się przekonuje, jak to jest, kiedy człowiek żywi się samymi burritos, snickersami i chipsami, ale nie ma już metabolizmu 20 latka. Jeśli chce się zbić więcej, niż poranna kupa, jest głodno i depresyjnie. Do tego kotleta, którego mu dali wyjdzie może nieco odchudzony, ale bez fajerwerków. Niejednego kozaka już smalec wykończył (Solis) i niejednego jeszcze wykończy. Ortiz pewnie jakiś tam poziom utrzyma, szczególnie z takim przeciwnikiem. Ale to już raczej schyłek, skończy jak Mansour. Przed nim jeszcze kilka walk w roli testera co mocniejszych prospektów. No, chyba że ktoś nieopatrznie wypuści na niego Kownasia albo kogoś w tym stylu. Wtedy może jeszcze jakąś walkę o tytuł wyszabruje.
Ortiz zawsze mile widziany, zobaczymy w jakiej jest dyspozycji, ale Sasza go zapewne zainspirowal.
Szasza wychodząc do ringu z gościem z top10, a nawet top5, zainspirował Ortiza do wyjścia z ogórkiem. Ciekawe.
Więc wziął się za robotę i będzie liczył na kolejny złoty strzał.