NIEMCY - JACKIEWICZ ZASKOCZYŁ, HUCK NA PEŁNYM DYSTANSIE
Stary, dobry, a przede wszystkim niezniszczalny Rafał Jackiewicz (52-26-2, 22 KO). Polak dowiedział się o wszystkim na kilka dni przed terminem, pojechał na teren rywala, toczył jeszcze wojnę o swoją wypłatę w dniu gali, a na końcu pobił faworyta gospodarzy.
Rywalem Polaka był dobrze nam znany Rico Mueller (25-4-1, 17 KO), który pokonał Betuela Ushonę, który z kolei wygrał wcześniej z Rafałem. Ten fakt, plus wiek wojownika z Mińska, w połączeniu z faktem, że ostatnio prawie w ogóle nie trenował, dawał nam jasny obraz, po co Polak został ściągnięty do Niemiec. Ale Jackiewicz sprawił wszystkim psikusa i zwyciężył niejednogłośnym werdyktem sędziów po sześciu rundach. Brawo!
W głównym daniu Marco Huck (42-5-1, 28 KO) pokonał ponad 150-kilogramowego Dennisa Lewandowskiego (13-5, 6 KO). Wszyscy sędziowie dali wszystkie rundy Huckowi, ale ten dziś nie zachwycił i kilka razy dał się zaskoczyć.
A co do Jackiewicza, to pisalem przed walka, ze nigdy nie daje sobie zrobic krzywdy, a tu prosze nawet wygral :)
Z kim? Z tego co patrzyłem najlepsze swoje walki toczył przy wadze 120-130kg, walka z Wardleyem przy 160 była raz że krótsza dwa od bodaj 4 rundy Lewandowski zadawał po 1 -2 ciosy na rundę. Bardzo chętnie uzupełnię wiedzę.
Komar - wskaż mi w tekście cokolwiek o przebiegu walki prócz wyniku i lakonicznej informacji " Huck dał się
kilka razy zaskoczyć zaskoczyć"
Świetnie się prowadzi, zawsze przygotowany...
Co by było gdyby w trakcie kariery nie był "Ciasteczkowym Potworem" (jak to jak go nazwałem)?