MATEUSZ 'DON DIEGO' KUBISZYN ZWYCIĘZCĄ GROMDY 2!

Trwa gala GROMDA 2. A jako iż jest puszczana wyłącznie w systemie PPV, tym, którzy nie kupili transmisji, prezentujemy Wam wyniki na żywo.

WALKI TURNIEJOWE - ĆWIERĆFINAŁY:

Rafał "ŁAZAR" Łazarek (178 cm - 88,8 kg) vs Jarek "DZIDZIUŚ" Juchner (205 cm - 126,5 kg) TKO 1 (kontuzja bicepsa)
"Dzidziuś" nie wyszedł do drugiej rundy z powodu kontuzji. Ale i tak przegrywał. W samej końcówce nawet się zachwiał po lewym sierpowym. - Zerwałem biceps. Chciałem kontynuować, ale sędzia się nie zgodził - powiedział poskromiony olbrzym.

Miłosz "ALI" Wodecki (193 cm - 110,5 kg) vs Łukasz "PUNISHER" Parobiec (189 cm - 109,5 kg) TKO 5 (5 minut 28 sekund piątej rundy)
Kapitalna walka. Dwóch godnych siebie rywali. Pierwszą rundę zaakcentował "Punisher", który trafił długim lewym (jest mańkutem). Druga odsłona i połowa trzeciej bardzo równa, ale w końcu Łukasz ściął przeciwnika z nóg lewym krzyżowym. Miłosz jednak jak szybko padł, to równie szybko się podniósł. Czwarta runda znów w miarę równa. Po ponad pięciu minutach piątego starcia wszystko zakończył lewy sierpowy Parobca. Rywal wstał, jednak sędzia popatrzył mu z bliska w oczy i chyba słusznie zatrzymał potyczkę.

Artur "CHULIGAN" Tomala (180 cm - 92 kg) vs Mateusz "DON DIEGO" Kubiszyn (182 cm - 94,3 kg) TKO 2
Cóż za ekscytujące dwie i pół minuty... Już w dziesiątej sekundzie zapachniało sensacją. "CHULIGAN" huknął prawym sierpowym w okolice ucha i "DON DIEGO", który przecież niedawno ostro pogonił Adama Balskiego, znalazł się na deskach. Ale już 25 sekund później to prawy sierp na szczękę rywala posłał go na deski. Obaj byli na skraju porażki zanim zabrzmiał zbawienny gong. I wydawało się, że to faworyzowany Mateusz idzie na miękkich nogach do narożnika. Na początku drugiego starcia szybki jab Kubiszyna rozciął łuk brwiowy Tomali. A sędzia wyliczył dzielnego "CHULIGANA".

Dariusz "KOJOT" Rzepiński (187 cm - 95,2 kg) vs Dawid "MAXIMUS" Żółtaszek (193 cm - 117,2 kg) KO 1
Ależ urwał... Mający na koncie osiemdziesiąt walk amatorskich "KOJOT" ostro ruszył na głównego faworyta. Ten przez 35 sekund zbierał sierpy rywala na gardę, aż odpowiedział potwornym prawym sierpowym - idealnie na szczękę. Darek padł niczym ścięte drzewo, ale brawa za ambicje.

WALKI DODATKOWE (zwycięzcy rezerwowymi turnieju):

Michał "BOYKA" Walczak (88,9 kg) vs Krzysztof "ŻOŁNIERZ" Ryta (88,5 kg) TKO 3
Dużo wyższy Michał od początku wykorzystywał swój zasięg, kontrolując przeciwnika lewym prostym i przepuszczając jego obszerne sierpy. W drugiej rundzie - najpierw kontrą z prawej ręki, potem serią przy linach, dwukrotnie przewrócił "ŻOŁNIERZA". Po przerwie dwa kolejne nokdauny, głębokie rozcięcie łuku brwiowego i koniec walki.

Denis "BAD BOY" Załęcki (105,5 kg) vs Daniel "DZIKU" Soczyński (108,5 kg) TKO 1
Szybko się zaczęło i szybko skończyło. Załęcki skontrował atak rywala prawym i przeszedł do kontrataku. Pół minuty później trafił prawym krzyżowym i "DZIKU" przyklęknął. Wtedy - i tu kontrowersje, Denis poprawił prawym hakiem na głowę. Ten ostatni cios był niepotrzebny, ale jak się ma w narożniku Krystiana "Tysona" Kuźmę, to trzeba iść na całego...

PÓŁFINAŁY:

Rafał "ŁAZAR" Łazarek (178 cm - 88,8 kg) vs Mateusz "DON DIEGO" Kubiszyn (182 cm - 94,3 kg) TKO 5 (4 minuty 48 sekund piątej rundy)
Rafał ruszył jak w walce ćwierćfinałowej. Zranił nawet Mateusza, który opanował jednak sytuację w drugiej odsłonie. W trzeciej kapitalna wymiana, trwająca 40 sekund. Trwałaby jeszcze dłużej, gdyby nie przerwał jej sędzia, prosząc obu aby uważali na ataki głowę. Bo wszystko działo się w bliskim półdystansie. Pod koniec czwartej rundy "ŁAZAR" był już wyczerpany, a twarz zapuchnięta do groteskowych rozmiarów. Mimo tego wytrwał jeszcze prawie pięć minut w ostatniej, tej nielimitowanej rundzie. Wielkie serducho, po prostu Kubiszyn był lepiej wyszkolony.

Łukasz "PUNISHER" Parobiec (189 cm - 109,5 kg) vs Dawid "MAXIMUS" Żółtaszek (193 cm - 117,2 kg) TKO 3
Pierwsza runda w miarę spokojna. Obaj czuli do siebie respekt. W drugiej silniejszy fizycznie "MAXIMUS" zaczął wywierać coraz większy pressing. W pewnym momencie obaj trafili lewym sierpowym. Bardziej odczuł to zakrwawiony już Łukasz i był liczony. - Dawid ma młotki w rękach - przyznał po wszystkim poskromiony "PUNISHER". W trzecim starciu bezpośredni prawy Żółtaszka doprowadził do drugiego nokdaunu. To był koniec tego pojedynku.

FINAŁ TURNIEJU GROMDA 2:

Mateusz "DON DIEGO" Kubiszyn (182 cm - 94,3 kg) vs Dawid "MAXIMUS" Żółtaszek (193 cm - 117,2 kg) TKO 2 [decyzja lekarza]
Pełna dominacja dużo większego Żółtaszka i wielki pech na koniec... W pierwszej rundzie dwukrotnie posłał na deski przeciwnika - najpierw prawym podbródkiem, potem hakiem na korpus. W połowie drugiego starcia mocny lewy prosty i trzeci nokdaun. Wydawało się, że jest już po wszystkim, tymczasem... "DON DIEGO" - były mistrz świata w kickboxie wystrzelił bezpośrednim prawym i rozciął powiekę "Maximusa". Kontuzja okazała się na tyle poważna, że pojedynek został zatrzymany przez lekarza.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Marduk
Data: 28-08-2020 21:40:41 
Nieźle Maximus i dobrze w obronie walczył.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 28-08-2020 21:44:39 
Kozackie walki!
 Autor komentarza: Marduk
Data: 28-08-2020 21:45:37 
Maximus tak jak inni piszą faworytem
 Autor komentarza: puncher48
Data: 28-08-2020 23:19:27 
Brakuje Brada Pitt'a i Edwarda Norton'a, a tak poza tym są wszyscy.Generalnie fajny undergroundowy turniej rodem z podziemnych walk, da się to oglądać,pomimo, że do klasycznego boksu nie ma to podjazdu.
 Autor komentarza: Marduk
Data: 28-08-2020 23:24:59 
Ten Kubiszyn ma charakter.
 Autor komentarza: adamo
Data: 28-08-2020 23:27:20 
Całkiem fajnie się to oglądało,tylko cały czas sie zastanawiam co to kurwa za robocop stoi przy Grabowskim,facet niezle na koksowany,albo tak gra
 Autor komentarza: teanshin
Data: 28-08-2020 23:34:46 
No chłopaki nie zawiedli, fajnie jakby z czasem zaczęli robić walki z kozakami z innych krajów o czym wspomniał Kuźma. Mam tylko nadzieje że nie przerodzi się to w legalną krajową/międzynarodową wojnę kiboli za pośrednictwem organizacji walk na gołe pięści.

Co do finału to Kubiszyn pokazał że duże chłopy też są do ustrzelenia, wystarczy sie nie bać i walić gdzie popadnie ☺
 Autor komentarza: Rakso
Data: 29-08-2020 10:18:11 
Moje piec groszy na temat gromdy. Ogolnie rzecz cala inicjatywa na plus ale walczenie wiecej niz raz dziennie w tym formacie to jednak bardzo nieodpowiedzialne barbarzynstwo. Borus i Marius chetnie przystaja na taki plan bo wiecej krwi i wiecej hajsu ale to sa bolki, po walkach typy puchna a b&m sie napinaja przy hostessach. Trzeba by kogos ogarnietego zeby zrobic z tego dobre show gdzie wspolzawodnictwo jest fair a zawodnicy moga dojsc do siebie po kazdej walce.
 Autor komentarza: polishqciape
Data: 29-08-2020 12:46:42 
do oglądania GROMDY bardzo zniechęcają mnie te kiczowaty wystrój i klimat. Pomysł z Fightclubem jest fajny. Ale niech to będzie coś jak "Lionheart" albo jak walki w Sherlocku Holmesie. A oni tu zrobili kiczowate niewiadomoco i dali najbrzydsze kurwiszony jakie mogli znaleźć.
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 29-08-2020 13:18:40 
Dali to na co jest zapotrzebowanie, w ty jest disco polo zaś w Gromadzie taka oprawa jakiej ludzie chcą. To większość a nie mniejszość decyduje, demokracja!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.