LARA: SOBOTNIM ZWYCIĘSTWEM UDOWODNIĘ, ŻE WCIĄŻ JESTEM NUMEREM JEDEN
- Za mną dobry obóz z trenerem Salasem. Miałem świetne sparingi z zawodnikami światowej czołówki i jestem dobrze przygotowany - zapewnia Erislandy Lara (26-3-3, 15 KO), który w sobotnią noc w obronie (wice)mistrzostwa świata federacji WBA wagi junior średniej spotka się z Gregiem Vendettim (22-3-1, 12 KO).
- W Las Vegas, gdzie trenowałem, przebywa mnóstwo dobrych zawodników. Złapałem "tajming" i zbudowałem fajną formę. Miałem długą przerwę, na szczęście w końcu wracam. I jestem z tego faktu podekscytowany, tym bardziej, że wystąpię na antenie telewizji FOX, która wykręca najlepsze liczby. Vendetti, tak jak każdy inny rywal, wyjdzie do ringu z chęcią odebrania mi pasa. On przecież nie ma nic do stracenia, może tylko zyskać. Nie lekceważę go w żadnym razie, lecz jeśli tylko go zranię, pójdę od razu po nokaut. Chcę to wygrać i poczekać na zwycięzcę starcia Charlo kontra Rosario. Cele się nie zmieniają, chcę zunifikować wszystkie pasy wagi junior średniej - mówi kubański technik.
- Mam już trzydzieści siedem lat, lecz mój organizm jest w dobrym stanie i nadal czuję się numerem jeden tego limitu. W sobotę udowodnię to po raz kolejny - dodał Lara.
i w sumie z Williamsem też :D