JOHN FURY: ŻAL MI DILLIANA WHYTE'A, MOŻE JEDNAK WRÓCIĆ MOCNIEJSZY
Ojciec mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO), charyzmatyczny John Fury znany jest ze swoich szalonych tyrad, w których potrafi zrównać z ziemią każdego, kto stoi mu na drodze. Tym razem jednak, w wywiadzie, który przeprowadził jego syn Tyson, usłyszeliśmy Johna chwalącego sobotnią galę Eddie'ego Hearna zwieńczoną eliminatorem WBC - Matchroom Fight Camp 4: Dillian Whyte vs Aleksander Powietkin.
JOHN FURY: WALKA Z JOSHUĄ BĘDZIE ŁATWIEJSZA NIŻ WALKA Z WILDEREM >>>
- Gratuluję Aleksandrowi Powietkinowi, trafił idealnym uderzeniem, żal mi natomiast Dilliana Whyte'a. Takie rzeczy zdarzają się w wadze ciężkiej. Głowa do góry Dillian, wrócisz mocniejszy, w rewanżu nie daj się nabrać drugi raz na ten zwód Aleksandra. On jest prawdziwym wojownikiem, w wieku 41 lat utrzymuje się w świetnej formie i wstaje z desek, by wygrać. Dillian może wrócić i zwyciężyć, dobrze boksował, ale na sekundę stracił koncentrację. Stawiałem na niego, jednak cios kończący walkę w wykonaniu Powietkina był jednym z najlepszych, jakie widziałem w życiu - powiedział Fury i przeszedł do oceny drugiej najważniejszej walki sobotniej nocy, starcia na szczycie wagi lekkiej kobiet: Katie Taylor vs Delfine Persoon II. Irlandka pokonała w tej konfrontacji Belgijkę na punkty po wspaniałej wojnie.
- Walka Taylor z Persoon była niesamowita. Obie walczyły kapitalnie. Kiedy kobiecy boks się pojawił, nie mogłem się do niego przekonać, ale teraz jest z roku na rok coraz lepiej. Boksujące kobiety skopałyby tyłek niejednemu facetowi. Transformacja kobiecego pięściarstwa jest niewiarygodna. Za dziesięć lat kobiecy boks będzie tak rozwinięty, że trudno to sobie wyobrazić - tako rzecze legendarny ''Big John''.