REWANŻ W ROSJI? - POWIETKIN: MI TO NAPRAWDĘ OBOJĘTNE!
- Nie oglądałem jeszcze całej walki, ale mogę śmiało powiedzieć, iż był to najlepszy cios w całej mojej karierze - mówi wprost Aleksander Powietkin (36-2-1, 25 KO), komentując swoje sobotnie zwycięstwo przez nokaut nad Dillianem Whyte'em (27-2, 18 KO).
- Eddie Hearn, promotor Whyte'a, ma rację, w kontrakcie na walkę była zawarta klauzula o rewanżu, więc jesteśmy do niego zobowiązani - przyznał w poniedziałek Andriej Riabiński, promotor Rosjanina. Ale "Sasza" chętnie wyszedłby teraz do takiego rewanżu na swojej ziemi.
- Pracowaliśmy ciężko nad tą akcją kończącą, tym bardziej mnie więc cieszy, że udało mi się znokautować Whyte'a właśnie w taki sposób. Niektórzy mogą sobie mówić, iż był to przypadkowy cios, lecz przygotowaliśmy tę akcję właśnie pod kątem tej walki. Nie myślę ani o Wilderze, ani o Furym, ani o Joshui, koncentruję się tylko na drugiej walce z Whyte'em. On jest groźny, bije dosyć mocno, choć daleko mu w tej kwestii na przykład do Władimira Kliczka - kontynuował mistrz olimpijski sprzed szesnastu lat.
- Chcielibyśmy, aby rewanż odbył się w Rosji, bo już dawno nie sprowadziliśmy tu tak dużego wydarzenia - stwierdził dziś Riabiński, ale...
- Mi to obojętne, mogę walczyć z Whyte'em w Rosji, albo znów Wielkiej Brytanii. Będę szczery, nie robi mi to żadnej różnicy - wtrącił Powietkin.
„Najgorsze, że Kliczko zawalczyl z nim w tak gównianym stylu.”
W tej walce Povietkin miał kilka okazji aby zadać jakiś cios gdy Kliczko z wyprostowanymi rękoma wchodził w klincz.