DUBOIS: CHCĘ BYĆ DŁUGO MISTRZEM I ODEJŚĆ JAKO LEGENDA
Daniel Dubois (14-0, 13 KO) powinien przejechać się w sobotę po dużo mniejszym Ricardo Snijdersie (18-1, 8 KO). Ale to ma być tylko przystawka przed wyczekiwanym starciem z wicemistrzem olimpijskim wagi super ciężkiej, Joe Joyce'em (11-0, 10 KO).
Dubois i Joyce - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, a kibice będą już mogli być wpuszczani, spotkają się 24 października w Londynie. I to jest najbliższy plan wybuchowego "Dynamitu", którego wielu uważa za przyszłego mistrza wszechwag. A trzeba dodać, że ten król nokautów nie ma nawet skończonych dwudziestu trzech lat.
- Joyce to fajne wyzwanie i nie mogę się już doczekać tej walki. Przyprowadźcie mi go w końcu. On ma być moim testem, tak to jest postrzegane, lecz zamierzam ostro na niego pójść i zanotować bardzo przekonujące zwycięstwo. Efektowną wygraną chcę udowodnić wszystkim, że jestem bardzo poważnym graczem. Przede mną jeszcze bardzo długa druga, lecz aspiracje mam ogromne. A starcie z kimś takim jak Joyce to kolejny element mojej drogi. Chcę zdobyć tytuł mistrza świata, a potem utrzymać go jak najdłużej będzie to możliwe. I zakończyć karierę jako legenda tego sportu i członek Galerii Sław - mówi Dubois.
Pamiętasz takiego jednego pieściarza, nota bene Polaka i byłego mistrza europy który przejechał się na holenderskim murarzu ? :)
A nie był to czasem kelner, z czego później wzięło się określenie pięściarzy niskich lotów?