WYGRANA POWIETKINA UŁATWIA DROGĘ DO WALK FURY'EGO Z JOSHUĄ
Wczorajsza walka Aleksander Powietkin vs Dillian Whyte miała kluczowe znaczenie dla wagi ciężkiej, a zwłaszcza dla planowanych wstępnie na przyszły rok walk mistrza WBC Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z mistrzem IBF, WBA i WBO Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO). Droga do gigantycznych walk o wszystkie pasy królewskiej dywizji jest po zwycięstwie Powietkina nad Whyte'em zdecydowanie łatwiejsza.
WHYTE I POWIETKIN SPOTKAJĄ SIĘ W REWANŻU JESZCZE W TYM ROKU? >>>
Whyte - zajmujący pierwsze miejsce rankingu WBC przez dwa lata - był obowiązkowym rywalem dla Fury'ego i federacja kategorycznie stwierdziła przed walką Whyte'a z Powietkinem, że negocjacje w sprawie starcia Whyte vs Fury zostaną nakazane tuż po trzecim pojedynku ''Króla Cyganów'' z Deontayem Wilderem, planowanym na grudzień. Tymczasem na grudzień planowany jest obecnie także rewanż Powietkin vs Whyte. Prezydent federacji WBC, Mauricio Sulaiman stwierdził zresztą niedawno, że w przypadku zwycięstwa Rosjanina nad Whyte'em Fury nie będzie musiał walczyć z Powietkinem od razu.
- (...) Zwycięstwo Powietkina uwalnia Tysona Fury'ego z obowiązku walki z Whyte'em i daje Fury'emu możliwość konfrontacji z Joshuą (AJ musi jeszcze stoczyć walkę z obowiązkowym pretendentem IBF Kubratem Pulewem - przyp.red.) po trzeciej walce z Wilderem. Chciałem, żeby Whyte dostał wreszcie swoją szansę, zasługiwał na nią i myślałem, że umocni swoją pozycję zwycięstwem, ale teraz potrzebuje rewanżu, musi znów spróbować pobić Powietkina - powiedział Eddie Hearn, promotor Whyte'a i Joshuy.
Teraz tylko czekać na załatwienie zobowiązań przez obu mistrzów i niespodziewanie ich starcie w połowie przyszłego roku stało się bardzo realne.
To jest największa walka do zrobienia w boksie z nieoczywistym wynikiem, acz z zarysowanym faworytem.
Podobno chodzenie piętami do góry też pomaga, jak twierdzą niektórzy mieszkańcy Afryki.
Whyte miał dostać walkę natychmiast (oczywiście jak Wilderkowi przejdzie kaszelek i wyrazi chęć 3 walki bo on jest najważniejszy) a Powietkin... nie.
Wygrał eliminator ale teraz już mistrz nic nie musi bo Dilliana mają z głowy... Hehe
Osobiście powątpiewam by tak szybko doszło do walki Joshua vs Fury. Najpierw musi się uspokoić na świecie na tyle by wpuścili ich na stadion. Nikt nie zorganizuje takiej walki nie mogąc zarobić fortuny na promowaniu i biletach. Za duża kasa wchodzi w grę.
No i jest jeszcze kwestia Usyka. Czy da się przekonać by i pas WBO był w stawce walk które znów mogą zablokować cały ruch na długi czas?
Whyte sam jest sobie winien. Wypłata jego życia przeszła mu koło nosa, bo chciał pazerny jeszcze więcej.