POWIETKIN PO ZNOKAUTOWANIU WHYTE'A: ZAUWAŻYŁEM TAM LUKĘ
- Nie spodziewałem się szczerze mówiąc, że zakończę walkę w ten sposób - przyznał opanowany nawet po tak spektakularnym zwycięstwie Aleksander Powietkin (36-2-1, 25 KO), który przeżywał bardzo trudne chwile, był dwukrotnie liczony w czwartej rundzie, jednak w piątej to on ułożył Dilliana Whyte'a (27-2, 18 KO) do snu.
Rosjanin nie tylko zdobył pas WBC w wersji tymczasowej, również został uznany challengerem dla zwycięzcy trzeciej walki Fury vs Wilder. Niewykluczone jednak, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do rewanżu "Saszy" z Anglikiem.
- W czwartej rundzie byłem dwa razy liczony, ale czułem się dobrze, wszystko miałem pod kontrolą. Widziałem, że tam jest luka. Z prawej strony nie wchodziło, zauważyłem jednak lukę na lewy podbródkowy i poszukałem tego ciosu. Whyte bił mocno. Co teraz? Nie wiem, to nie zależy ode mnie, jestem za to gotowy spotkać się z każdym - dodał Powietkin.
Sasza od początku mocno obijał schaby Dilliana i ten przed końcowym ciosem tego właśnie się spodziewał (obniżył rękę i przykleił łokieć do tułowia). Myślę że oni mogli mieć taką taktykę na walkę a że sytuacja mocno wymknęła się spod kontroli i Sasza 2 x padł (1 raz to w sumie nic strasznego ale drugi już był groźny) to Rosjanin po prostu przyśpieszył "próbę" wejścia z podbródkiem z lewej strony bo mogło się to skończyć odwrotnie za jakiś czas.
No i weszło od razu jak złoto. IDEALNA AKCJA. Tylko bić brawo.
Szkoda tej klauzuli- Whyte sam podejmował ryzyko a Sasza powinien dostać szansę walki o pas ale z tego co widzę w wywiadach to raczej sami Rosjanie zakładają że rewanż "trzeba odbębnić" bo na WBC nie wiadomo ile przyjdzie im czekać.
Cóż. Byleby nie wpadł nagle na 0,00000000000000000000000000000000000000000000000000000001 kreatyny facet przed powtórką...
Druga sprawa, to Rosjanin jest honorowy. Dobrze wie, że Anglik dał mu szansę i po prostu dlatego może dać mu rewanż.
W kontraktach była klauzula rewanżu i Whyte chce ją wykorzystać.
Obaj wiedza teraz kto jest kim w tej grze i na miejscu Hearna wytlumaczylbym WHyte'owi jak do tego doszlo, bo Dillian nadal jest najwyrazniej przekonany, ze on sie poslizgnal na skorce od banana;)
Nie wziął pod uwagę tego że Powietkin stracił "tylko" pkt a nie chęci do walki...
Ni i zawisł na takim haku że ten nokaut będzie pokazwywany w zestawieniach best of
1. Jest czymś pośrednim pomiędzy podbródkowym i sierpowym zadawanym ze sporym wymachem przypominającym ścinanie trawy sierpem lub maczetą (bolo to filipińska nazwa takiego narzędzia)
2. Zadawany jest teoretycznie słabszą przednią ręką po zwodzie sugerującym cios z mocniejszej ręki
Klasyczny podbródkowy po lewym prostym byłby prawą ręką. Poza tym byłby skierowany w górę pionowo, a nie po skosie. To był Bolek.