WHYTE: W OCZACH POWIETKINA WIDZĘ PRAWDZIWĄ MOTYWACJĘ
Już jutro czeka nas ostateczny eliminator WBC wagi ciężkiej - Dillian Whyte vs Aleksander Powietkin. Urodzony na Jamajce Brytyjczyk wniósł dziś na wagę 114,5 kilogramów - prawie 10 kilogramów mniej niż przed swoją ostatnią walką, grudniowym starciem z Mariuszem Wachem. Rosjanin również imponuje formą i gospodarz zdaje sobie sprawę ze skali wyzwania.
DILLIAN WHYTE: FURY NADAL BĘDZIE PRZEDE MNĄ UCIEKAŁ >>>
- Trenowałem naprawdę ciężko, celowałem niemal dokładnie w taką wagę, jaką zobaczyliście dzisiaj. Powietkin to niebezpieczny gość, w jego oczach widzę prawdziwą motywację i wolę. Wiem jednak, że jeśli jestem w dobrej formie fizycznej i mentalnej, to mogę wygrać z każdym. Wiadomo, co robi w ringu Powietkin, od bardzo dawna jest konsekwentny i regularny w swoim boksie. Bardzo trudno go pokonać, ale potrafię się adaptować do warunków między linami. Wiem, kiedy boksować i kiedy iść na wojnę. Wyciągam wnioski z błędów, nadrabiam braki w amatorskim doświadczeniu - powiedział Whyte.
- Powietkin potrzebuje prawdopodobnie szybkiego wejścia w walkę i podjęcia ryzyka, jednak jeżeli je podejmie, mogę już na początku pojedynku spuścić na niego jakąś bombę. Czuję się bardzo mocny, planujemy nokaut, ale najważniejsze jest zwycięstwo - dodał wojownik z Brixton.
Przypomnijmy, że Whyte przystąpi do pojedynku z Powietkinem z nowym głównym trenerem - Xavierem Millerem. W narożniku pojawi się również doświadczony Dave Coldwell. Gala Whyte vs Powietkin (Matchroom Fight Camp 4 w podlondyńskiej posiadłości rodziny Hearnów) odbędzie się oczywiście bez udziału widzów z uwagi na pandemię koronawirusa, uwagi trenerów będzie więc doskonale słychać.