RUBEN TABARES O PRZYGOTOWANIU FIZYCZNYM DILLIANA WHYTE'A
Numer jeden rankingu WBC wagi ciężkiej, Dillian Whyte (27-1, 18 KO) zmierzy się w najbliższą sobotę z Aleksandrem Powietkinem (35-2-1, 24 KO) i wygląda na to, że będzie w dużo lepszej formie niż pod koniec zeszłego roku. Brytyjczyk o jamajskich korzeniach związał się kilka miesięcy temu z Rubenem Tabaresem, specem od przygotowania fizycznego, który wychwala możliwości i etykę pracy Whyte'a.
HEARN O MOŻLIWOŚCI POJEDYNKU JOSHUA vs WHYTE II O WSZYSTKIE PASY >>>
- Dillian Whyte to bardzo silny mężczyzna, który ma za sobą lata treningu. Kiedy dołączyliśmy do jego drużyny, określiliśmy jego słabości, by nad nimi pracować i uczynić Dilliana bardziej atletycznym zawodnikiem - mówi Tabares.
- W martwym ciągu Dillian potrafi podnieść około 350 kilogramów. Gdy byłem sportowcem, ważyłem 82 kg i podnosiłem 300 kg (...) Gdy porównamy takich zawodników jak Dillian Whyte, Dereck Chisora i David Haye (Chisora i Haye to również podopieczni Tabaresa - przyp.red.), to każdy z nich jest inny. Dillian i Dereck mają większa naturalną siłę fizyczną niż David, ale ciężka praca pozwoliła Davidowi osiągnąć imponujące wyniki siłowe. Musiał zbudować mięśnie, gdy przechodził do wagi ciężkiej, natomiast Dillian i Dereck to po prostu olbrzymie chłopy. Powtarzam, z każdym trzeba pracować w osobny sposób. Kiedy na przykład pracowałem z Amirem Khanem, nie wykonywał tych ćwiczeń, które wykonują ''ciężcy''. Trzeba zbadać, jak dany zawodnik porusza się w ringu i poza ringiem, określić jego słabości i zbudować wokół tego program treningów - dodaje uznany specjalista.
- Dillian otwarcie mówił o tym, że przed swoją ostatnią walką (grudniowym, zwycięskim pojedynkiem z Mariuszem Wachem - przyp.red.) sporo gotował i podjadał podczas występów w programie Celebrity Master Chef. Podjadanie odbiło się na jego wadze i występie w ringu. Dowiedział się o swoim rywalu na krótko przed walką i wygrał siłą woli, twardością. Kiedy więc zaczęliśmy z nim pracę, wprowadziliśmy do jego menu wiele soków z zielonych warzyw i innych produktów, by oczyścić organizm z toksyn. Nie musieliśmy zbyt dużo zmieniać, bo Dillian jest świetnym kucharzem i przygotowuje dla siebie pyszne, pełnowartościowe jedzenie (...) Już prawie osiągnęliśmy zakładaną wagę. Peter Marcasciano, trener, który również pracował przez lata z Davidem Haye'em, współpracuje ze mną w pracy nad Dillianem. Muszę powiedzieć, że nastawienie Dilliana do nowych elementów treningu jest kapitalne. Dillian to bardzo inteligentny człowiek, w ringu i poza ringiem. Inteligentny, zabawny i gotowy do bardzo ciężkiej roboty - kontynuuje guru od przygotowania fizycznego.
- Zaczęliśmy od wzmocnienia ścięgien, więzadeł i stawów, żeby Dillian wytrzymał obciążenia treningowe i żeby zminimalizować ryzyko kontuzji. W szczytowym momencie obozu wykonywaliśmy 18 treningów tygodniowo. Najtrudniejsze dla Dilliana były sesje na urządzeniu Versa Climber, a także interwały połączone z treningiem zwinności i treningi wytrzymałości siłowej. Zwłaszcza te ostatnie zajęcia są naprawdę mordercze. Wciąż staramy się rozwijać Dilliana, choć jesteśmy już zadowoleni z wielu rezultatów. Obóz był niezwykle ciężki, Dillian dał z siebie wszystko, często padał na podłogę ze zmęczenia. Powietkin to mistrz olimpijski, czeka nas walka zawodników, którzy dysponują najlepszymi lewym sierpowymi w wadze ciężkiej. Wierzę, że Dillian jest numerem jeden królewskiej ciężkiej i że to udowodni - podsumowuje temat trener Brytyjczyka.