SZPILKA WSPOMINA WALKI Z MOLLO: CHCIELIŚMY SIĘ POZABIJAĆ. BOKS UCZY POKORY
Siedem lat temu na gali w Stanach Zjednoczonych Artur Szpilka (24-4, 16 KO) pokonał po raz drugi przed czasem Mike'a Mollo (21-7-1, 13 KO). Oba pojedynki były jednak bardzo emocjonujące i obaj pięściarze mieli w nich swoje momenty. Mollo ustępował kondycyjnie Szpilce, ale w obu starciach miał niebywały atut, który skrzętnie wykorzystywał - potężne uderzenie.
- Jeden z najbardziej zawziętych wojowników z jakimi walczyłem. Do dziś kumple, a przed walką chcieliśmy się pozabijać. Boks jest piękny, uczy pokory i szacunku do swojej pracy - wspomina na Twitterze drugą walkę z Mollo polski pięściarz.
Obaj pięściarze dwukrotnie skrzyżowali ze sobą rękawice w 2013 roku. W pierwszym starciu Szpilka dwa razy lądował na deskach, ostatecznie kończąc starcie efektownym nokautem. Warto przypomnieć, że to właśnie ich pierwszy pojedynek zabrał szansę na zorganizowanie trzy tygodnie później walki pomiędzy pięściarzem z Wieliczki i Krzysztofem Zimnochem. Szpilka po walce z Mollo wycofał się bowiem z lutowego występu na Polsat Boxing Night.
Po drugim zwycięstwe nad Mollo Szpilka kilka miesięcy później załatwił sobie przez Twittera walkę z niepokonanym Bryantem Jenningsem, z którym ostatecznie przegrał przed czasem.
Szpilka i Mollo zostali kumplami, wspierali się przed swoimi dużymi walkami. Artur kibicował Amerykaninowi chociażby w obu jego pojedynkach z Zimnochem. Kibicował mu osobiście, był bowiem obecny podczas ich pierwszego starcia w Legionowie, podczas którego pięściarz z Białegostoku dostał od Mollo bolesną czasówkę.