PULEW: WHYTE ZA DUŻO GADA, TRZYMAM KCIUKI ZA POWIETKINA
- Whyte gada tyle bzdur, że po prostu mam nadzieję, iż Powietkin go pobije - mówi Kubrat Pulew (28-1, 14 KO) o czekającym nas starciu Aleksandra Powietkina (35-2-1, 24 KO) z Dillianem Whyte'em (27-1, 18 KO).
Pojedynek odbędzie się 22 sierpnia na ogrodzie rodziny Hearnów. W jego stawce będzie pas WBC w wersji tymczasowej, lecz przede wszystkim zwycięzca zapewni sobie walkę o pełnoprawne mistrzostwo świata wagi ciężkiej w kolejnym starcie.
- To będzie naprawdę interesujące zestawienie, gdyż obaj są dobrymi zawodnikami. Powietkin ma bardzo duże doświadczenie amatorskie, jednak boks zawodowy to trochę inny boks, a Whyte jest zawodowcem pełną parą. Dla mnie to zestawienie z rodzaju 50 na 50, bez wyraźnego faworyta. Będę jednak trzymał kciuki za Powietkina. Znam go osobiście, lubię i wiem, że to dobry facet. No i nie gada tylu bzdur co Whyte. On zawsze ma coś głupiego do powiedzenia - stwierdził Bułgar, który czeka na datę starcia z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO) o pasy IBF/WBA/WBO królewskiej kategorii.
"To co mowi Whyte prsy tym co wygaduje Pulev to jest dopiero glupota. Gosc, ktory teoretycznie byl w swoim prime i lezal co chwile na deskach z Kliczka, gada jakiea glupoty, ze znokautuje AJ"
Nie jestem zwolennikiem wszystkiego co wygaduje Pulev ale czepianie się tego że opowiada że wygra z AJ-em i nazywanie to głupotą to... Nieporozumienie?!
Co ma facet powiedzieć twoim zdaniem? Że nigdy nie wygrał z kimś takim, ma średni jak na wagę ciężką cios i ogólnie to jego szanse nie przekraczają w teorii 10-20% i jedzie po wypłatę? Że ma nadzieję że walka skończy się jak najszybciej i najmniej boleśnie, będzie mógł sprawdzić stan konta i wracać do klubów w Bułgarii? xD
Z pewnością jego fani byliby zachwyceni a ludzie pchali by się po bilety i przed telewizory milionami xD