BOKS vs MMA W WALCE NA GOŁE PIĘŚCI
Mały ring sprzyjający wymianom w półdystansie i walki, w których sędziowie punktowi nie będą potrzebni - to tylko część nowości, które widzieliśmy i zobaczymy ponownie na gali GROMDA. W atrakcyjnej dla kibiców turniejowej formule w sumie zmierzy się szesnastu wojowników z doświadczeniem w różnych sportach walki. Pojedynki będą się toczyć na dystansie czterech dwuminutowych rund. Jeśli nie zakończą się nokautem lub poddaniem, to zawodnicy zmierzą się w decydującym starciu, które nie będzie limitowane czasowo. Jedno jest pewne - prędzej czy później ktoś padnie!
Jak sprawdzić kto faktycznie jest najlepszy? Historia pokazuje, że pomysły bywały absurdalne. W 1976 roku Muhammad Ali chciał udowodnić swoją wielkość w starciu z zapaśnikiem. W takich sytuacjach od zawsze pojawia się zasadniczy problem - ciężko znaleźć wspólny teren dla przedstawicieli tak różnych dyscyplin. Ostatecznie obaj spotkali się w ringu - Ali wyszedł w rękawicach, a rywal polował na obalenia i próbował kopać. Po 15 rundach wszyscy byli rozczarowani. Pięściarz doprowadził do celu zaledwie kilkanaście ciosów, a od kopniaków miał straszliwie opuchnięte piszczele. Ogłoszony przez sędziów remis nie usatysfakcjonował nikogo.
W kolejnych dekadach pomysł konfrontowania przedstawicieli różnych stylów powracał. Za każdym razem wiązał się jednak z pewnym poświęceniem. Pyskaty James Toney miał w oktagonie zrobić porządek, ale nie przetrwał w tym świecie nawet dwóch minut i musiał odklepać. Conor McGregor przyjął zaproszenie do ringu od samego Floyda Mayweathera, ale po obiecującej postawie w pierwszych rundach został zatopiony na głębokich wodach.
W zdecydowanej większości takich zestawień zwycięża ten, który walczy na swoich zasadach, ale GROMDA chce to zrewolucjonizować. Boks na gołe pięści paradoksalnie wcale nie musi faworyzować zawodowych pięściarzy. Takie wnioski płyną z Ameryki, gdzie w 2019 roku doszło do takiej konfrontacji byłego bokserskiego mistrza świata z byłym zawodnikiem organizacji UFC. W walce na gołe pięści Paul Malignaggi nieoczekiwanie przegrał z Artemem Lobovem, który w swojej bazowej dyscyplinie nigdy nie cieszył się przesadnym szacunkiem.
W takich zestawieniach atutami zawodników z doświadczeniem w MMA może być większa świadomość własnej siły i lepsza kontrola dystansu. W boksie ten aspekt wygląda inaczej - grube rękawice zapewniają dodatkowe centymetry i większą osłonę. To często sprawia, że ciosy mijają pięściarzy o włos. Uderzenia wyprowadzane bez rękawic mają inną wymowę, która bardziej przypomina ciosy znane przedstawicielom świata MMA.
Walka na gołe pięści oznacza także zupełnie inną technikę trzymania gardy - z tym również lepiej powinni sobie radzić wojownicy z doświadczeniem w klatce, którzy nie mają osłony w postaci dużych rękawic. Kolejnym atutem może być umiejętność walki w półdystansie. Boks może przypominać taktyczne szachy, a tu trzeba będzie podjąć wyniszczającą walkę. Zawodnicy MMA są także z reguły bardziej doświadczeni i kreatywni w klinczach, które w ringach zawodowych są szybko przerywane. Kolejna kwestia to rozcięcia - w klatkach zdarzają się częściej i szybciej, a fighterzy są do nich w jakimś sensie przyzwyczajeni. Zakrwawione pięści mogą też stać się śliskie - wtedy będzie im jeszcze bliżej do małych rękawic znanych z MMA.
Pięściarze mają po swojej stronie przede wszystkim technikę wyprowadzania ciosów. Wiedzą jak uderzać i trafiać z różnych płaszczyzn, więc powinni być bardziej kreatywni w ataku. Mogą być także bardziej wyrachowani. W końcu nie chodzi o to, by zasypać rywala gradem ciosów - lepiej trafić raz a porządnie. Rundy w MMA są dłuższe i inaczej rozkłada się w nich siły, podczas gdy tempo pojedynku na gołe pięści będzie bliższe temu znanemu z ringów zawodowych.
- GROMDA to inny projekt od tych związanych z boksem zawodowym i MMA. Chcemy napisać romantyczną historię i odkryć kogoś bez doświadczenia w sportach walki, kto ma naturalny talent, a wcześniej nie mógł się pokazać w innych formułach - tłumaczy Mateusz Borek. - W boksie i MMA mamy rankingi, więc mniej więcej znamy poziom poszczególnych zawodników. W boksie na gołe pięści nie mamy jeszcze nic, ale chcemy tu zbudować coś atrakcyjnego dla kibica z zupełnie nowymi bohaterami - dodaje Mariusz Grabowski.
Już 29 sierpnia podczas gali GROMDA Fight Club odbędzie się druga część wyjątkowego turnieju bokserskiego na gołe pięści. Krew, pot, łzy i efektowne nokauty - kibice mają to jak w banku! Finalista zmierzy się z niebezpiecznym Tysonem, a zwycięzca turnieju wróci do domu bogatszy o 100 tysięcy złotych. Na tym jednak nie koniec atrakcji - podczas gali w nowej formule zmierzą się przedstawiciele boksu zawodowego i MMA! Więcej informacji na www.GROMDA.pl.
A są zawodnicy, którzy mogą mieć niezłe doświadczenie właśnie z ustawek...
Takich danych się nie podaje ale mogą być ciekawe...
Sportowcy nie mają tam czego szukać, bo w walkach sportowych koksu i pobudzaczy jest jednak zdecydowanie mniej. A tutaj będą wychodzić ludzie na środkach przeciwbólowych i nagrzani różnymi miksturami poprawiającymi sprawność oddechową i ogólną wydolność. W przeciwieństwie do uczestników ustawek zawodowi bokserzy ani nawet zawodnicy MMA nie mają w tym doświadczenia. Poza tym po co im to? W swoich macierzystych dyscyplinach na trochę wyższych poziomach i tak tego nie wykorzystają :)
boks -szybkosć, timing, twardy łeb ,koordynacja
mma -siła fizyczna (ale nie ciosu), cepy , eksplozywność i killer instynkt , gdy zawodnik mma poczuje krew szybciej odpali młóckę , bokser może odwlekać egzekucję
Dlatego uważam że badania powinny być, bo ktoś zapadnie na zdrowiu i będzie...
@januzs
"trzymanie dystansu (gdzie nie ma obaleń i ciosów nogami) to zdecydowanie boks(kto to wymyślał?)"
Z jednej strony boks, tyle że w walce na gołe pięści nie staniesz na środku ringu w podwójnej gardzie gdy przeciwnik atakuje bo zawsze gdzieś może trafić. Więc raczej trzymanie dystansu jak w mma...