CANELO NIEMAL NA PEWNO ODPADNIE WRZEŚNIOWA DATA
Sprawa utknęła w miejscu. I choć nie ma oficjalnego komunikatu w tej sprawie, wygląda na to, że Saul Alvarez (53-1-2, 36 KO) nie wystąpi 12 września.
Paru zawodników nie mając kontraktu na walkę z meksykańską gwiazdą cały czas pozostawało w treningu. Nie było jednak ugody w sprawie pieniędzy. Więcej chcieli i rywale i sam Canelo. Nie pomaga też pandemia, przez którą nie można wpuścić kibiców na bilety, co daje przecież ogromne wpływy. Być może jeszcze większym problemem okazała się "pokazówka" Mike'a Tysona z Royem Jonesem Juniorem, ustalona na ten sam dzień. Przede wszystkim jednak nie ma godnego rywala dla Alvareza.
CANELO: PRZEKUŁEM PORAŻKĘ NA DALSZĄ MOTYWACJĘ BYCIA NAJLEPSZYM >>>
Canelo i promująca go grupa Golden Boy nie poczynili żadnych kroków naprzód w negocjacjach z platformą streamingową DAZN, która płaci 30-latkowi z Guadalajary nawet po kilkadziesiąt milionów dolarów za walkę. A przecież do tego terminu pozostało pięć tygodni. Możemy więc śmiało zakładać, że Canelo, któremu uciekła już majowa data, nie wystąpi również we wrześniu...
Pewnie chciał walczył z Quigleyem lub Ryderem za te 35-40 mln i DAZN kazału mu spierdalać. Chytry dwa razy traci niech siedzi na dupie i je wołowinę..