VERDEJO OPCJĄ REZERWOWĄ DLA ŁOMACZENKI NA 3 PAŹDZIERNIKA
Jeszcze w lipcu informowaliśmy Was o tym, że walka Wasyla Łomaczenki (14-1, 10 KO) z Teofimo Lopezem (15-0, 12 KO) stanęła pod znakiem zapytania. Amerykanin domaga się większych pieniędzy. Ale w razie czego pojawiła się już opcja rezerwowa, równie ciekawa.
Ukrainiec to mistrz WBC/WBA/WBO wagi lekkiej. Ten czwarty i ostatni pas - w wersji IBF, należy właśnie do Lopeza. Panowie mieli skrzyżować rękawice już pod koniec maja, lecz plany te pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Wyznaczono więc termin na 3 października. Łomaczenko dogadał już dawno swoje warunki - 3,25 miliona dolarów. Lopezowi zaoferowano 1,2 miliona dolarów, lecz ten poczuł się urażony taką wypłatą. Trwają rozmowy pomiędzy bombardierem z Brooklynu a grupą Top Rank, która promuje obu championów. A jeśli porozumienia nie będzie...
W miejsce Lopeza bardzo chętnie wskoczy wciąż niespełniony Felix Verdejo (27-1, 17 KO), uznany swego czasu najciekawszym prospektem roku. Portorykańczyk miał być wielką gwiazdą ringów zawodowych, jednak wypadek motocyklowy na jakiś czas zahamował jego karierę. Ostatnio pozmieniał trochę w swoim życiu i wrócił na dobre tory. W połowie lipca już w pierwszej rundzie odprawił niepokonanego wcześniej Willa Maderę. On jest opcją rezerwową, jeśli Top Rank i Lopez nie osiągną kompromisu.
Co ciekawe 19-letni Verdejo odpadł w ćwierćfinale olimpijskim w Londynie (2012), ulegając na punkty właśnie Łomaczence. Od kiedy tylko podpisał kontrakt zawodowy, powtarzał na okrągło, że będzie dążyć do rewanżu. I być może już wkrótce się go doczeka...